Lewe menu

Filtry

Humor»

Ocena: 3 Ilość ocen: 1

Stanie

Jedzie facet samochodem autostradą i w pewnej chwili zachciało mu się siusiu, jedzie dalej.
Kiedy nacisk na ścianki pęcherza zwiękrzyły się, zatrzymał się, wszedł w las i zaczął sikać.
Po chwili mówi do swojego penisa:
- kiedy ci się chce, to ja zawsze staję.

Stanie
  • Obecnie 3 z 5.
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ocena: 3/5 (1)

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Ty już oceniałeś/aś tę stronę, oceny można dokonywać tylko raz!

Twoja ocena została zmieniona, dziękujemy za ocenę!

Hyde Park»

Wolejki

Wolejki.
(antywędkarskie)

(Będąc pod wrażeniem sprośnych nieraz limeryków oraz
innych satyrycznych wierszy Pani Wisławy Szymborskiej
m.in. Jej „Lepieji” , na ich wzór napisałem kilkanaście
swoich „Wolejek” wciskając się w wędkarską lukę tematyczną
satyry, jakiej nie wypełniła Wielka Poetka. Hiljot.)
*

Wolę wsadzić nos w poduchę
i pod babskim leżeć cycem,
niż w jesienno-śnieżną pluchę
łowić w rzece głowacice.

*
Wolę w domu koło pieca
bawić wnuki albo kotki,
niż nad wodą się podniecać
braniem jednej, marnej płotki.

*

Wolę w barze gary zmywać,
albo miejskie czyścić sracze,
niż na brzegu w deszcz się kiwać
nocą, z wędką na sandacze.

*
Wolę z laską iść na ksiuty,
lub opalać się na raka,
niż tysięczne ćwiczyć rzuty
podczas wypraw na szczupaka.

*
Wolę w łóżku pod pierzyną
z żonką czytać „harlekiny”,
niż o świcie z kwaśną miną
z wędką wybrać się na liny.

*
Wolę gnieść się w autobusach,
by oglądać małpy w ZOO,
niż polować na miętusa,
kiedy ciemna noc wokoło.

*
Wolę z kumplem iść na piwo
i piosenki sprośne śpiewać,
niż nad wodą tkwić leniwą
i nad chudym leszczem ziewać.

*
Wolę z grilla jeść kiełbachy
i pić piwo na balkonie,
niż w jeziorze, w muł po pachy
leźć z ripperem za okoniem.

*
Wolę w krzakach, gdzieś nad Wisłą
pieścić Mańkę, albo Kasię,
niż nad wodą mętną, skisłą
łowić kiełbie lub karasie.

*
Wolę byczyć się pod gruchą,
zimnym piwkiem lecząc kaca,
zamiast wyleniałą muchą
pustą wodę pół dnia macać.
*
Wolę szukać porno w kompie,
gdzie dziewuchy dupą trzęsą,
niż za byle jakim krąpiem
brodzić, oblepiony rzęsą.
*
Wolę wybrać się na grzybki
lub przyglądać się przyrodzie,
niż za pstrągiem brodząc szybkim
zmoczyć dupsko w zimnej wodzie.
*
Wolę sam się już umartwiać,
gdy się zbudzę pod namiotem,
niż wyciągać z wody karpia
utytłany cały błotem.
*

Wolę buzi dać sąsiadce,
gdy mąż w pracy nic nie kuma,
niż nad rzeką na zasiadce
tracić noc na branie suma
*
Wolę, by mnie w parku zorza
obudziła, gdy zachleję,
niż w podbierak brać węgorza,
który i tak z siatki zwieje.
*

Wolę trzepać już dywany
oraz wymyć wszystkie szyby,
niż o świcie, niewyspany
z ciężką torbą iść na ryby.
* *

Ale, gdyby w rzece „brzana”
cycki miała niczym banie,
pewnie z kijem już od rana
wziąłbym się za „wędkowanie”.
* * *

Podsumowanie.
Wciąż tak powtarzają ci, co
nigdy suma nie widzieli
i nietknięci wędkochcicą
w piachu plaży by gnuśnieli,
lub na kupie leżąc siana
chętnie „paśli by bociana”.
(„paść bociana” = lokalne określenie leniuchowania)

Wolejki
  • Obecnie 5 z 5.
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ocena: 5/5 (6)

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Ty już oceniałeś/aś tę stronę, oceny można dokonywać tylko raz!

Twoja ocena została zmieniona, dziękujemy za ocenę!

Szukaj

Reklama

Robaki w sklepie?

Jakże fajne - dla tych, którzy pamiętają - były czasy, kiedy to na ryby obowiązkowo wybierało się w nocy, by na łowisku być z pierwszym brzaskiem dnia. Nie wypadało wprost inaczej. Noc była zarywana nie tylko z końca, ale i z początku, przecież wieczorem trzeba było nakopać robaków, a po zmroku nałapać rosówek!
Gdy udało się coś złowić i przywieźć, co najmniej jedna ryba przeznaczona była na wychodowanie białych robaków. I kombinacje; pudełko nad pudełkiem w dnie dziurki, siatka, sypał się po sztuce biały, smród rozkładającego się mięsa był przy tym niesamowity.
W sklepie... - robaki??? Dobrze, jak udało się trafić fajną żyłkę, np. taką... 0,3 made by Stilon Gorzów.
Dziś.. od oferty oczy bolą, marketing wydłubie grosz z kieszeni nawet najbardziej oszczędnemu wędkarzowi. Że nie muismy umieć zawiązać węzła zderzakowego?
-Nie szkodzi, na półce leżą gotowe przypony. Wiązane w Chinach lub Japonii!

I tak jest nie tylko z wędkarstwem, kiedyś umieliśmy dodawać i odejmować w słupkach. Bez kalkulatora!
Ja umiem.

Dzięki Piotrze, tak mnie jakoś sprowokowałeś do wspominek...
Twoje artykuły czytam z przyjemnością i jak z tego cyklu wiele się z nich uczę.

Pozdrawiam
Bogdan KWI
Pozdrawiam
Schowaj teksty   

Powiązane z

Świat wodny – jak niewiele o nim wiemy…część VII

Nad wodą
 
RSS 2.0
PDF
E-mail do moderatorów Wersja drukowalna - Sklep Wędkarski ŻBIK Pomoc Błędy Księga Gości
Reklamy Krokus: Wędkarskie stowarzyszenie o ideach nieco odmiennych od promowanych przez PZW. Szczególnie uważnie przeczytaj zatem nagłówek tej strony: Stowarzyszenie Wędkarzy Internautów . Szybko zrozumiesz różnicę i kto wie, może się do niego przyłączysz.

Wielki Portal Wędkarski "Rybie Oko" ma charakter otwarty (podobnie jak Wikipedia), każdy może zgłosić chęć współpracy przy jego budowie, obsłudze, zarządzaniu i zostać Moderatorem. Również każdy, kto ma ochotę stać się współtwórcą Rybiego Oka, może wybrać sobie własną grządkę do uprawiania i wspólnie z innymi czynić ją zgodną z własną wizją. Może uczestniczyć w rozwoju konkretnego istniejącego już działu wędkarskiego (np.Filmy, Fotografie, Sprzęt, Humor, Wody, Łowiska, Linki, itp.) lub też stworzyć całkiem nowy. Jeśli lubisz wędkarstwo i pragniesz zostać współtwórcą Rybiego Oka wypełnij ten Formularz listu E-mail i napisz w nim czym chcesz się zająć, i dlaczego właśnie Ty. Aktualne gremium adminów i moderatorów zadecyduje, czy zasługujesz na taką rolę, jeśli jednak masz chęci i choć nieco wiesz o wędkarstwie zapewne masz duże szanse :).