Rybie Oko/Inne/Pomoc/Tytuły profesorskie Rybiego Oka/zmiany/Do Admina- nie wierzę w garbate aniołki....
Do Admina- nie wierzę w garbate aniołki.... |
Wtorek 06 Luty 2007 12:17:08
Ewa Łodź
![]() ![]() |
Powiązane z |
witam
Poczytałem i tak sobie rozmyślam
28 pkt za publikacjekażdej informacji o gospodarzu wody ? No nie wiem jak dla mnie, albo bardziej sprecyzować wymagania np: informacje szczegółowe o gospodarzu wody (kontakt, opłaty, godz. urzędowania itp.) Oraz dałbym więcej pkt powiedzmy 4 za nowy wątek.
To takie moje propozycje
pozdro kosu
06.02.2007 12:17
Darku, przy okazji porządkowania różnych rzeczy na RO, postaraj się załatwić kwestię, o której wspominałam, zwłaszcza w kontekście Regulaminu. W HP i Humorze nie można inaczej sprawdzić rozkładu uzyskanych ocen jak tylko klikając na gwiadkę przy ocenie ( najazd na ilość gwiazdek podaje tylko średnią ocen). W ten sposób chcąc sprawdzić "jak cię widzą" automatycznie dokonuje się samooceny, co jest sprzeczne z regulaminem RO i zgodnie z nim - zwłaszcza teraz, po nowemu- ma by surowo ścigane. A tak przy okazji: jak to się dzieje, że wiele publikacji na HP czy Humorze ma dziwnie rozłożone oceny: albo szóstki albo jedynki. Nic pośredniego, jakby nie istniały dwójki, trójki, czwórki, piatki...I dziwne jest to, że kanonada jest równomierna. Nie wierzę w garbate aniołki! Jeśli są oceniający- są i różne gusta a zatem różne oceny!!! Czyżby znowu na portal wróciło "żyjątko"? A może raczej "żyjatka", bo cosik się rozmnaża!!! I żeby było jasne: nie chodzi tu tylko o moje wpisy. Zjawisko się panoszy!
06.02.2007 12:33
... szóstkami i jedynkami jest powszechne i niestety niezbyt wiadomo co z nim zrobić. Tak już niestety jest.
Może daj mi jakiś pomysł jak do tego rozkładu ocen, Twym zdaniem, należałoby docierać?
06.02.2007 14:12
najprościej chyba byłoby autorom zablokować możliwość oceniania własnych publikacji. Jeśli tylko autor ma mozliwość edycji i kasowania (prócz " władzy" Admina, rzecz jasna ) swojego tekstu jako wyłączne, to może można zablokowac mu mozliwość oceniania swoich rzeczy i po sprawie. Nie będzie podejrzeń, pomówień i ...pokusy.
I w tym samym kontekście: wobec nasilających się animozji i bezsensownych podejrzeń mam jeszcze jedną uwagę w kwestii regulaminów konkursów: dobrze by było, żeby uczestnicy nie oceniali sie wzajemnie. Po co mi maile, że komus postawiłam "tylko" cztery czy pięć, bo sama startuję. I to maile anomimowe. Nasze dane są dostepne i zaczynam się zastanawiać, czy to dobrze, skoro mozna z nich korzystać nie tylko w dobrej woli.
A już statystycznie rzecz biorąc: od następnego konkursu jaśniej precyzujcie kryteria. Jeżeli będzie decydowała wyłacznie średnia -ktoś, kto otrzymał tylko jedną ocenę- i jest to "6" położy na łopatki takiego, który będzie miał ocen 100, w tym jedną piątkę. Mnie osobiście oceny interesują średnio- wyjąwszy ewidentnie złośliwe działanie "gnid portalowych"- komentarze natomiast bardzo, bo pozwalają poprawiać się i robić coś lepiej w przyszłości. Ważna jest także ilość wyświetleń, bo ona wskazuje, czy jest popyt na daną tematykę i autora, czy raczej nie. I tyle. Może moje dywagacje nasuną Ci jakiś pomysł a może inni zabiorą głos w tej kwestii?
Pozdrawiam _Ewa
06.02.2007 14:56
...to było banalne dzięki za podpowiedź z tym wyłaczeniem oceniania własnych.
Co do oceniania. Regulamin konkursu zwykle jest okreslony dość ściśle. Nikt nikomu nie broni oceniania innych, wręcz uważam odwrotnie niż ty tj. że ma moralny obowiązek do oceny. Nie widzę zaś żadnej innej sensownej metody niż liczenie średniej. Jak umiesz taką zdefiniować to ją podaj (i aby jeszcze admin nie musiał siedzieć potem tydzień z kalkulatorem w ręku i liczyć słupków - bo tak się zdarzało na starym RO, gdy dodawaliśmy jakieś tam drobne punkciki za każdą ocenę).
06.02.2007 17:56
Moim zdaniem,jeśli oceniają zarejestrowani i widać ich ocenę tym lepiej. Proponuję też, aby zróżnicować siłę głosu w zależności od statusu. Np. profesor Rysiek, który opublikował już kilkadziesiąt artykułów, z których wiele było ocenionych na min 5, powinien mieć pięciokrotną siłę głosu w ocenia. Np profesor Sławek trochę mniej napisał, ale też nieraz wybitnie, mógłby miećsiłę głosu razy 4. Taki ja, powinienem mieć np. 3 krotną, weterani co opublikowali coś 2 krotną, reszta jednokrotność. W ten sposób, jak Rysiek ze sławkiem postawią komuś 5 to pojawi się 9 piątek w ocenie. Do tego niech sobie ktoś stawia pałkę, średnia wyjdzie i tak ok
Fakt, pomysł niezły, ale - ech zawsze jest jakieś ale Jak zadecydujemy, komu należy się 5 - krotność, a komu 4? Czy tylko po ilości artykułów, czy po średniej ocen z tychże publikacji? To jest ważne by teraz ustalić, wytworzyć jakiś jasny i czytelny sposób przyznawania "wielokrotności". Można jeszcze zrobić coś takiego, że siła głosu będzie uzależniona nie od gwiazdki ale od punktów jakie są przy niej, tu powinno się ustalić jakieś widełki np: 1200 - 1500, siła razy 3; 1500 - 2000 razy 4; 2000 i więcej razy 5; Wszyscy poniżej mają normalną ocenę. Taka moja sugestia.
pozdr kosu
06.02.2007 21:18
Twoaj wypowiedź świadczy o tym, że punkty i tytuł nie są dobrze skojarzone. Akurat właśnie o tym mieliśmy tu dyskutować!!! Podkreślę, że nibawem będzie to równie ważne jak i przy ocenianiu.
06.02.2007 21:40
Jeśli nie kojarzą się dobrze punkty z tytułami, to po to jest "reforma", żeby poprawić. Jak się parę tronów zwali- nie szkodzi. Może to i lepiej. To może wkurzać ,że np. ja mam prawie 6000 punktów a Rysiek, podpora RO, czy Tomek- mniej. I nie wiem, czy do końca dobre było zrzucanie w jedno punktów z RO i RO Foto. Powstają takie dziwolągi jak moje.Adminie, przywróć właściwe wymiary. Ale sądzę, że pułap punktów adekwatnych do tytułów trzeba odpowiednio podnieść. Gość- od pierwszych punktów do 100.Bywalec to ..bywalec, czyli ktoś, kto bywa... dość regularnie. Powiedzmy powyżej 100 do 500. Weteran ( tenm co to już niejedno i długtrwale...) od 501 do 1000. A dopiero powyżej 1000 profesura. I to pod warunkiem, że 50% punktów jest za artykuły ( różne, nie tylko opowiadanka, pzrygody, ale także dzielące się wiedzą o wędkowaniu, łowiskach, przyrodzie, ochronie środowiska, ...). Tytuł profesora, skoro ma dawać pzrywileje ( np. przy ocenianiu innych) powinien zobowiązywać i być uczciwie zapracowany. To nobilitacja, to "primus inter pares". Ale na taki szacunek trzeba zapracować. Takie jest moje zdanie, nawet, jeśli ma polecieć moja profesura. Natomiast podoba mi się propozycja przydziału punktów za poszczególne publikacje ( brawo Kosu!) Dbajmy o poziom RO jako portalu a od pogaduch może faktycznie być Forum. Ciekawa jestem, co Wy na to.
Ewa
06.02.2007 21:48
Ha !! Podobnie myślimy chciałem napisać, że mnie wyprzedziłaś, ale trafiliśmy w tą sama porę
Masz całkowitą rację Ewo, i z całą moją mocą przychylam się do tego. Niech ten tytuł zaczyna naprawdę nobilitować i coś wymagać.
pozdrawiam kosu
p.s kurde, a ja nie mam nawet 1000 pkt ależ dałem przykład, gdzie mi do Was
p.s2 ale z chęcią mogę zapracować od nowa
06.02.2007 21:57
My som dwa, to już podwójna racja!
Ja do Ryszarda czy Jana też się mam jak przysłowiowe oko do d...y, a punktów od groma. Ale teraz to już zagwozdka Admina, jak to rozwiązać. Materiał do myslenia ma! Najwyżej nas dokumentnie znielubi.... Liczę na Jego Adminowskiej Mości poczucie humoru.
Pozdrawiam cieplutko - Ewa
P.S. Fajnie, że myslimy tym samym torem
06.02.2007 22:30
Zwalanie zagwozdek na Admina to Wasza specjalność , jednak Admin czasami chce zrobic to akurat odwrotnie. Tak właśnie jest w tym przypadku!
NIE WYKRĘCICIE SIĘ!!!
SYSTEMA BĘDZIE TAK dzaiłać jak ustalicie sami. Ustalenia muszą być jednak jasne i programowalne!!! Nie mogą być pokrętne i zależne od subiektywnych odczuć!!!
PS. 1000 pkt to według obecnej taryfy === 50 b.brych artykułów = 50 * 20 === 250 ocen * 4 === ... itd...???
PS1. Ilość tytułów profesorskich nie jest obecnie aż tak duża jakby się wydawało.
06.02.2007 22:38
Bardzo mi się ten pzrelicznik podoba. Możesz wrzucić cały cennik, żebyśmy mogli to przegadać? Ale to, co pzreliczyłeś właśnie jest podstawą do nadania właściwej rangi tytułom. Rafał, co Ty na to? ja jestem za!
07.02.2007 09:10
06.02.2007 22:57
... jest w helpie i ... w powiązaniach do przewodniego Newsa.
Pierdółki...hmmm, z tych składa się życie.
Dział Foto faktycznie wymusza w zasadzie pisanie recenzji. Może to jest ten trudny element. A może tak jest dobrze?
06.02.2007 23:33
Jest dobrze, jest....
Tylko może jednak utrzymać rozdzielność?
ilu z naszych kolegów nie wchodzi i nie publikuje wogóle na RO, tylko zostaje na RO Foto? A ilu wchodzi sporadycznie?
Jan bywa na RO, częściej siedzi na Foto, Ryszard tu, rzadziej tam... Tomek...
Ja byłam tu, ale i mocno tam, nazbierało się punkcików. I co? Skąd u mnie prawie tyle , co u Admina, który tworzy RO? Aktywność jak przy wybuchu supernowej? Darek, przemyśl jeszcze rozdzielczość RO i RO Foto, bo będziesz miał takich profesorów jak ja a Ryśkowi zabraknie....
Cennik przeglądnę juz chyba jutro, bo mnie się oko zamyka a muszę jeszcze napisać z 10 stron dla wydawcy, jak chcę przeżyć
Czekam na głosy innych . Może by się profesura ozwała, czemu tylko ja mam pyszczyć?!?
Buźka na dobranoc i dzięki za owocny dzień!- Ewa
06.02.2007 22:12
Może to i głupio pisać ale... po raz trzeci dziś
Faktem jest, że jakoś podejrzenie wygląda mi to Twe 6000? Hmmm, sam mam prawie podobnie????????? Wygląda na to, ze systema jednak jest sprytniejsza niż myślałem i umie docenić inych nie tylko Amina
PS. Coś chyba faktycznie się niezbyt zgadza? A może się zgadza i tylko jest gdzieś dziura w samej logice?
06.02.2007 22:29
...sama się zdziwiłam po tej przerwie, ale.. jak poczytałam, to wyszło mi, że to musi być suma punktów na RO i RO Foto. Jak pamiętam pzred przewą ( chyba, że się myle?) miałam bardzo dużo punktów na RO Foto, napewno koło 3000, bo Mons miał wtedy chyba 400- 600 więcej... na RO też koło 2000 i na Forum jakieś punkciki... potem doszły zdjęcia ( mam galerię) zdjęcia i reportaż z obozu, pisałam sporo różnych pierdółek, trochę artykułów, widać się zebrało... Wniosek: za dużo dawaliśmy punktów za pierdółki... Postaw to na nogi!
06.02.2007 21:40
Znaczy tak, wg mnie za "łatwo" na RO można zdobyć tytuł "Profesora" i nie chodzi o to, że ja mam to inni mają mieć "kłody pod nogi" nie, ale trzeba by pomyśleć o jakimś może okresie przejściowym z "weterana" na "profesora". Powiedzmy, że na to będzie się składała określona aktywność na RO w odpowiednim czasie tzn. ilość + jakość publikacji (wszelakich) oraz czas w jakim zostały dokonane. Nie wiem tak wymyślam, niech ten tytuł nobilituje, może niech będzie przyznawany przez jakieś gremium a nie bezdusznie przez system?
A co Wy na to by tytuł ten był niejako jakimś wyznacznikiem aktywności na RO tzn, otrzymałeś "Profesora" jesteś zobowiązany przez jakiś czas do określonej aktywności na forum czy gdzie kolwiek? I wtedy nie było by problemu z głosowaniem bo powiedzmy taki "sprawdzony profesor" otrzymywałby automatycznie podwójna siłę głosu. Dopiero dalej można by zwiększyć ta siłę ustalając właśnie "widełki" punktowe
Czy za bardzo się zagalopowałem ?
pozdrawiam kosu
06.02.2007 21:13
Ale zdajmy się na Admina, on na pewno siłę głosu ustawi w/g dobrych kryteriów. Na pewno musi być odniesienie nie tylko co do punktów przy gwiazdce, ale ilości artykułów ocenionych na min 5 średnio. Chodzi o to, aby największą siłę mieli też najlepsi, najbardziej uznani autorzy. Jest tu kilku takich, o których my nawet nie bardzo pamiętamy, którzy nas czytają ale ostatnio nie komentują. Myślę np. o Romku Wigurze, Kaziku Żertce i innych. Im Admin powinien mieć prawo nadać siłę głosu w/g własnego uznania z perspektywy tych kilku lat istnienia RO.
06.02.2007 21:20
06.02.2007 18:11
... niegłupi. Inną wagę mają komentarze i oceny ludzi z dorobkiem wysoko ocenionym i bogatym a inną - "strzały z boku". Zwłaszcza w konkursach. Mówię tu o "wadze moralnej" . Może trzeba to przełożyć na cyferki? Tyle, że nie ma pewności, jak czcigodna "Systema" sobie z tym poradzi a Admin słupków nie lubi, oj, nie lubi.........
06.02.2007 18:54
Odnośnie ocen, a zwłaszcza w konkursach – POCZĄWSZY OD TEGO, który jest do podsumowania. Nie średnia ocen! Niech decyduje ilość ocen!
Ewa ma tutaj całkowitą rację, co ma potwierdzenie w zakończonym właśnie konkursie. Otrzymała mnóstwo ocen i zasłużenie wygrała, bezapelacyjnie.
To, że ktoś płata figle, wiadomo od dawna. Jakie wyjście? Nie brać pod uwagę ocen „niegwiazdkowych” użytkowników.
Jeśli miałaby być brana tylko średnia ocen i ma wygrać coś, co ma jedną szóstkę, albo stosunek 9 do 14 ocen i oznacza to, że wygra 9 – to to, byłaby niesprawiedliwość.
Ciężko mi się pisze ze złamaną prawicą, a w szczególności operuje myszką, ale takie jest również moje zdanie. Mało tego, bo jeśli mi się uda, to jeszcze coś w tym kierunku zrobię od siebie. Bojkotuję ten regulamin.
Pozdrawiam. Jarek
06.02.2007 19:14
Jak oceniały anonimy - było źle
Jak nie oceniają - jest źle
Jak były estra punkty za ilosć - źle
Jak ich nie ma - też źle
itd. itd.
W tej sprawie NIGDY nie będzie dobrze!
Jedynym potencjalnie rozsądny rozwiązaniem jest zwiększanie siły głosu "gwiazdkowych". Jednak jest to dość skomplikowane technicznie. Gdyby tak nie było już dawno by to tak działało.
Trzeba zachować rozsądek!!! Tym bardziej trzeba szanować ustalony wcześniej regulamin!
06.02.2007 20:59
Ilośc ocen oraz ilość czytających, to mogłyby być "małe punkty". Można rzeczywiście pomysleć, że 100 małych punktów podnosi ocenę średnią o 0,1 punkta. W przypadku równej średniej, decydują "małe punkty".
06.02.2007 21:25
... tendencją odwrotną. Jeśli zdecydowaliśmy się odkryć zasady "tytułologii" to znaczy, że jesteśmy za uproszczeniem wszelkich zasad. Podobnie rzecz ma się z ocenianiem. Prędzej przywrócimy oceny anonimowe niż wprowadzimy zalezność od samej ilosci ocen!!! Przecież to, jak już wykazałem jest bez sensu!!! Dwie jedynki nie maogą być lesze od jednej trójki!!!!
Zasady mają być jasne i czytelne dla wszystkich!!!
06.02.2007 19:55
Przy okazji zmian można było to i owo uporządkować , poprawić.Miało być lepiej a wyszło..... jak to zwykle. Coś tam jednak się udało.Ok Adminie! Subordynacja musi być! W tył zwrot i do szeregu marsz... Ale popracujesz nad tym? Tomka pomysł na prawdę wart jest przemyślenia!
06.02.2007 20:42
06.02.2007 19:14
Fatalnie się stało!!! Powinnam sobie łapy uciąć. Nie chodziło mi o ten konkurs!!!! Broń mnie Boże przed takimi sugestiami , jakie wyciągnąłeś z mojego postu! Wyszło na to, że walczę o prywatę...Jest mi niewypowiedzianie przykro! Jakbym dostała w pysk.Rozważaliśmy z Darkiem zupełnie inną kwestię a ta sugestia była oboczna i raczej była wynikiem moich pzrykrych doświadczeń ostatniego weekendu. Jesli Ty bojkotujesz ten regulamin- ja robię to samo! Nie ma mowy o czyimkolwiek zwycięstwie poza Tobą! Nie tylko masz najwyższą, regulaminową średnią, jechał ją pies, ale napisałeś coś wartościowego, ciepłego, rzeczywistego a nie lekką historyjkę o niczym. Poza tym ja raczej już nie biorę udziału w konkursie, przecież prosiłam Admina, żeby mnie "wypisał" po zarzucie, że wymuszam oceny... Jarek, daj pokój.....
06.02.2007 20:00
To ja sobie chciałem łapy poucinać, bo zdążyłem Darka zagadnąć w sobotę o średnią ocen i bach! Wyskoczył ktoś jak „Filip z konopi”. Jakby mi ktoś w gębę dał. Spadłem z krzesła i złamałem łapę. No oczywiście żartuję, bo złamałem faktycznie w sobotę wieczorem, ale w innych okolicznościach.
Jednak tu nie mogło obejść się bez podejrzeń, domysłów, itp. Zgadnij jak ja się wtedy poczułem? Jak pierwszy w kolejności…
Dlatego, tak jak Ci Ewo napisałem, TO BYŁ POWRÓT W WIELKIM STYLU i w samą porę. Nie ulegam żadnym sugestiom, tylko faktycznie byłoby nie na miejscu, gdyby miało wygrać coś, co ma mniejsze uznanie wśród czytelników. Ot, co! Ze średniej, to można jedynie wychodzić przy jednakowej ilości ocen.
Kwestia ustalenia regulaminu oceniania, na przyszłość, istotnie jest warta dyskusji i rozważenia wszystkich pomysłów.
Kończę, bo mi za długo schodzi z pisaniem, a myszką celuję dwoma rękami.
Pozdrawiam Jarek
06.02.2007 20:24
Podejrzenia i sugestie- jak Tomek siaty- WON!!!
Ja rozmawiałam z Darkiem o HP i Humorze i regulamin wyszedł rykoszetem. Nie wiedziałam, że Ty rozmawiałeś o średniej. Mnie mailami sponiewierali na privie za to, że do kogoś na RO zwróciłam się z prośbą o opinię o moim opowiadanku. Sugestie zmian dotyczyły przyszłości, nie teraźniejszości. Jak by było, gdyby wygrał ktoś mający tylko jedną ocenę od ..np. anonima? Jarek, nie o mnie i nie o Ciebie chodzi, ale o zasadę, o precedens. Lubię Cię i szanuję i mysle, że ta sytuacja nie będzie miała wpływu na nasze wzajemne relacje. Może faktycznie, z taktem słonia w składzie porcelany ruszyłam ten temat teraz, w takich okolicznościach, ale skłoniła mnie do tego wymiana zdań z Darkiem na temat oceniania na HP. Wybacz, jesli sprawiła Ci pzrykrość. Mnie też to porządnie walnęło. ... Będzie dobrze?
06.02.2007 20:46
Oczywiście, że będzie dobrze. A ponieważ śledziłem temat o HP, więc co mogłoby mi sprawić przykrość? Bardzo dobrze, że poruszono też i sprawę regulaminu, bo tu nie powinno być niejasności i niedomówień.
Proponuję pod rozwagę, by brać w pierwszej kolejności ilość ocen/recenzji, dopiero w przypadku, gdy ilość jest taka sama - średnią.
Pozdrawiam. Jarek
06.02.2007 15:26
..przezacny, cieszę się, że mogłam się na coś przydać!
W kwestii oceniania wspólzawodników-nie przeszkadzało mi to do ostatniego weekendu i tych wrednych maili.
Może trochę przesadziłam.... pod wpływem goryczy w paszczy. Ale pomyśl o tej średniej. Na prawdę wystarczy jedna ocena, żeby pozamiatać!!!! Słupki- rzecz obrzydła, ale ostatecznie mogę pomóc liczyć . Może nie średna ocen a łaczna ilość zebranych punktów? Nie ocena, tylko punkty od 1 do 6 i decyduje suma? To wydaje się bardziej obiektywne.` Pprzemyśl, do następnych konkursów zapewne jest dużo czasu.
Ewa
06.02.2007 16:15
Ewo,
dlatego zawsze apeluję do wszystkich aby dokonali oceny. Przykro mi, że niezbyt Ci wszyscy chcą mnie słuchać, ale cóż. Uważam, że w końcu jest niby 6 moderatorów i admin - to winno być AŻ siedem głosów. Powiedzmy, że realnie winno być ich pięcioro, zawsze bo kogoś akurat nie będzie lub zapomni (tak jak ja sam ostatnio, bo zamierzałem to akurat zrobić w niedzielę wieczorem i życie stanęło na przeskodzie).
Łączna ilość punków jest absurem. Czy siedem jedynek jest lepszych od jednej szóstki?
Ja już nad tym "myśleniem" spędziłem sporo czasu i ....
06.02.2007 16:26
06.02.2007 00:50
Chyba jednak to będzie właściwsze rozwiązanie. Tak, będziemy preferować nowe wątki!
Zatem wątek + 3
Recenzja + 4
06.02.2007 09:35
03.02.2007 19:27
Popatrz, a ja rozmyślam nad tym aby akurat te pozycje dotyczące gospodarzy wód przemożyć przez 2 lub nawet 3. A dlaczego? Ano... wystarczy zobaczyć ile ich mamy!
Nad nowym wątkiem też się zastanawiłem ale ... zostało tak, jak zostało.. Rozpoatrzmy to może dokładniej wspólnie.
04.02.2007 09:32
No tak, ale czy nie wytworzy to jakiejś niezdrowej sytuacji, żeby "zarabiać" łatwe punkty. Oczywiście nie musi tak być, ale...
Wg mnie nie ma sensu dawać więcej punktów za ten dział, z tego względu, że jak ktoś będzie chciał to wpis i tak doda. 28 pkt to dość spora ilość i powinna tak zostać.
A jeszcze bym uściślił samą kategorię (jak pisałem wcześniej) niech te pkt będą przyznane za konkretne informacje. Zresztą tak jak piszesz wszytko można, trzeba obgadać.
pozdro kosu
04.02.2007 23:01
Darek, wpisz mi zero punktów, skoro (.........) może mnie zwyzywać a admini nie raczą wyciąć postów jak proszę.
05.02.2007 12:41
Myślałem, że masz w sobie więcej poczucia humoru i odpowiedniej dozy sarkazmu. Pamiętasz mego maila aby nie robić z RO, FORUM Onet? I masz kliniczny przykład. Internet jest zarówno dla ludzi rozsądnych, inteligentnych, ambitnych a także dla głupców, idiotów i dysortografów. Tego nie zmienisz. Byle łajza może Ci naurągać i do pewnego czasu będzie to czynić anonimowo, wierząc w swoją bezkarność. Zwracasz się do Admina o zdeprecjonowanie swego "tytułu". Ja bardzo przepraszam, chociaż jest to tylko tytuł symboliczny i nie "nostryfikowany" na innych portalach wędkarskich , to za tym tytułem, kryje się parę lat Twego udziału w życiu RO. Na przeciw Ciebie staje Anonim z określonymi dysfunkcjami i schorzeniami katatonicznymi. Czy warto kopać konia z kompleksami. Nie warto. Więcej, nie należy. To trochę tak, jak naśmiewanie się z osoby upośledzonej. Pozostaw Anonima samego sobie, z jego problemami, kompleksami i upośledzeniami. Leniowi i nieukowi, który wmówił sobie, wygodne dla niego dysfunkcje, nie wytłumaczysz, że jest leniem i nieukiem. To oczywiste.
05.02.2007 21:52
"Internet jest zarówno dla ludzi rozsądnych, inteligentnych, ambitnych a także dla głupców, idiotów i dysortografów. Tego nie zmienisz. Byle łajza może Ci naurągać i do pewnego czasu będzie to czynić anonimowo, wierząc w swoją bezkarność. Zwracasz się do Admina o zdeprecjonowanie swego "tytułu". Ja bardzo przepraszam, chociaż jest to tylko tytuł symboliczny i nie "nostryfikowany" na innych portalach wędkarskich , to za tym tytułem, kryje się parę lat Twego udziału w życiu RO. Na przeciw Ciebie staje Anonim z określonymi dysfunkcjami i schorzeniami katatonicznymi. Czy warto kopać konia z kompleksami. Nie warto. Więcej, nie należy. To trochę tak, jak naśmiewanie się z osoby upośledzonej. Pozostaw Anonima samego sobie, z jego problemami, kompleksami i upośledzeniami. Leniowi i nieukowi, który wmówił sobie, wygodne dla niego dysfunkcje, nie wytłumaczysz, że jest leniem i nieukiem. To oczywiste."
Panie Ryszardzie ,żałuje, że przeczytałam pana wypowiedź ,bo zamierzałam skończyć już ten idiotyczny spór, ale niestety…..Po przeczytaniu tego posta, nie mogę się opanować….(jestem tylko człowiekiem)
A więc:
Jesteście śmieszni…Nieustanne obnoszenie się ze swoją niesmowitą inteligencją, jakie nietrudno zaobserwować na tym portalu, dzielenie użytkowników na inteligentnych i mniej inteligentnych wg swoich własnych, niczym nieuzasadnionych kryteriów(zgadza się ze mną-to inteligentny ,nie zgadza się-to nieinteligentny),co zaobserwować można zwłaszcza w wypowiedziach pana Tomasza,(ale nie tylko )który każdemu, kto ma nieco inne poglądy, zarzuca ograniczenie intelektualne (nie mówię ,tylko o mnie, ale ogólnie) jest żałosne , śmieszne i nie przystaje dorosłym uważającym się za ELITE ludziom. Do tego nieustanne generalizowanie, klapki na oczach ,doprowadzająca do szału zarozumiałość niektórych z was, wszystko to sprawia, że dyskusja z wami nie ma sensu i niestety nie może ona mimo moich najszczerszych chęci przebiegać normalnie.
„Leniowi i nieukowi, który wmówił sobie, wygodne dla niego dysfunkcje, nie wytłumaczysz, że jest leniem i nieukiem. To oczywiste”- tym zdaniem dajesz dowód, że nic z moich wypowiedzi do Ciebie niestety nie dotarło . Po raz kolejny generalizujesz, ale ja nie mam już siły Ci tego wyjaśniać Szkoda czasu i moich nerw.
Aha ,powracając do postu w którym to zostałam nazwana „sfrustrowaną małolatą”….
Muszę wyprowadzić was z błędu- MAŁOLATĄ DAWNO JUŻ NIE JESTEM.
To ,że napisałam ci Tomku, że jestem od Ciebie młodsza ,to wcale nie znaczy, że mam lat naście i można mnie z tego powodu traktować jak głupią smarkulę-ODSYŁAJĄC NA CZATERIE, CZY FORA DLA „BRZYDALI ”)
Swoje lata już mam ,maturę dawno zdałam. Do tego cały czas się uczę( i nie w wyższej szkole gotowania na gazie)Raz wychodzi mi to lepiej, raz gorzejale nie widzę żadnych podstaw do nazywania mnie ”leniem, nieukiem, byle łajzą, głupcem czy idiotą .
Komentować i rozkładać na czynniki pierwsze twojej wypowiedzi Ryszardzie , nie będę. Po co???? Pewnie i tak mnie zaraz wytną -SZKODA MOJEGO CZASU.
POZDRAWIAM NAPRAWDĘ SZCZERZĘ I ŻYCZĘ SPOKOJNEJ NOCY,
06.02.2007 00:35
W narodzie szerzy się lenistwo. To nie przypuszczenie ale fakt. Nawet tak prosta czynność jak czytanie, jest za trudna. Czytanie ze zrozumieniem, to już Himalaje. Siedzi taki apsztyfikant i niby czyta ale za przeproszeniem gucio z tego zrozumie. Za trudne? Nie nauczono go tego? Mamusia zaniedbała? Zapewne wszystko razem. Po co czytać i marnotrawić czas. Są lepsze zabawki. Można w necie pooglądać pornoski, postrzelać do zgrai Chińczyków czy Papuasów lub zostać bohaterem jednego dnia. Czytanie i pisanie, to przeszłość. Mam na myśli pisanie z ogólnie przyjętymi wymogami, zarówno pod względem ortografii, składni jak i logiki. Zapanowała jakaś dziwna moda, przeczytania kilku pierwszych zdań i geniusz już wie wszystko. Najtragiczniejsze z tego, że geniusz okazuje się często przytępym półgłupem, wychowanym na mnemotechnicznych gierkach komputerowych, gdzie czteroletnie dziecko wie, jak się ta gra zakończy.
Możesz sobie pisać epistoły o tragedii dzieci cierpiących na dysleksję czy ortografię. Możesz dorabiać do tego mniej lub bardziej śmieszne teorie a nieuk i leń, pozostanie nieukiem i leniem. Bo taka jest prawda. Zapanowała moda na skróty. Po co pracować jak można ukraść. Po co się uczyć, jak jest bezrobocie. Po co pisać zgodnie z zasadami ortografii jak można udawać dysortografa. Wszędzie kłania się prymitywna w swych założeniach łatwizna i siermiężne cwaniactwo wiejskiego przygłupa. Cała ta śmieszna polemika, kreująca sie na pseudo inteligentne dywagacje jest żenująca i odbiegła od tematu zasadniczego. Jak ktoś chce być dyslektykiem dysgrafem czy dysortografem, niech sobie jest. Jeszcze lepiej gdyby sobie to napisał niezmywalnym flamastrem na czole, by wiedzieć z kim ma się do czynienia. Koniec końców, to nie mój problem. Problem sprowadza się do zupełnie czego innego. Do obiektywnej oceny samego siebie. Czy warto wystawiać się na pośmiewisko, sadząc byki takie, że włos się jeży na głowie. I nieważne jest czy błędy te są wynikiem dysortografii czy totalnego nieuctwa. To dokładnie tak, jak jakaś nawiedzona piewaczica, mająca głos jak źle naoliwione zawiasy, zechce uszczęśliwiać nas na siłę , koncertem pod moim czy innym oknem. Nieuk czy dysortograf ma jednak pewną przewagę nad kobieciną totalnie pozbawioną ładnego głosu. Może skorzystać z łatwo dostępnych narzędzi. Szkopuł w tym, że jest przeważnie zwykłym leniem i po nie, nie sięga. Cała reszta polemiki jest tylko grą słów, bez większego znaczenia. Jak się człowiek nudzi, to czasami chce sobie "popierdykać", nawet bez sensu i motywu przewodniego. Bez pozdrowień. Są całkowicie zbędne.
patrz: http://www.r.../inne/regulamin
Nie wycinam teraz, jednak już KAŻDE następne NARUSZENIE regulaminu, dokonane przez kogokolwiek, zostanie wycięte!!!
05.02.2007 22:26
05.02.2007 22:21
myślę, że nikt Cię tu nie ma zamiaru wycinać Nie denerwuj się tak, my tu tylko gadamy
Chyba mam rację, co nie PANOWIE??
Pewnie, że najwygodniej jest kogoś wyciąć. Ale my jesteśmy dżentelmenami, czyż nie? I nikogo za swoje poglądy wycinać nie będziemy? Czy nawet domagać .
To jest tylko wymian poglądów, i jak widzę one są podobne i tylko nieznacznie się różnią
Pozdrawiam wszystkich mile i w P....u
Andrzej R.
04.02.2007 23:10
...szkoda prądu. Nie wyzywaj, nie walcz taką samą bronią. Andrzej chyba ma rację. Była Marysia, teraz jest Martusia....... A my róbmy swoje. Powiedziałeś, że ja jestem nadwrażliwa.... odpuść sobie teraz. Na swój "tytuł" pracowałeś wystarczająco długo i dobrze, żeby teraz jedna" afera" miała to wszystko przekreślać. A pomyślałeś trochę o nas?Wyłazisz nam z szyku.... Nie szalej, do szeregu wróć!!!
Maria Czartoryska <>
04.02.2007 23:55
Myślę,że nie walczymy tą samą branią.
Ja nikogo (.....) nie wyzywam Rozumiem, że bronisz honoru nauczycieli ,ale w tym wypadku jest to całkowicie nieuzasadnione.
Ja tylko wyraziłam swoje zdanie na temat Pana Tomasza i jego wypowiedzi.Starałam się to zrobić dobitnie, ale i cenzuralnie.
Notabene zgodnie z jego własną zasadą”„Mój słownik to mówienie wprost, bez owijania w bawełnę”
Niestety wszystko było okey gdy tylko Tomasz sobie na to pozwalał, ale jak ja postanowiłam raz być też tak dobitnie szczera, to momentalnie apel do admina „Ciąć”
Jakaś smarkula śmiała skrytykować nauczyciela!!Toż to skandal w biały dzień!!!!! Złamałam regulamin? Nauczycieli krytykować nie wolno! Rozumiem!
I ku waszej radości wynoszę się stad,bo widzę,że macie tu towarzystwo wzajemnej adoracji!
Andrzej,zapisałam twój email i z pewnością w tygodniu się do Ciebie odezwę
A Pan Panie Tomku musi się trochę uodpornić na krytykę,bo może jeszcze kiedyś trafi pan na osobe która lubi wyrażać swoje poglądy w podobny do pana sposób czyli "prosto z mostu"
05.02.2007 00:40
Nie bronię Tomka jako nauczyciela i nie jest to belferska solidarność ani "towarzystwo wzajemniej adoracji. O ile wiem- Tomek nie pracuje w zawodzie i był to raczej epizod w jego życiu zawodowym. Ja jako belfer swoje stanowisko wyraziłam jasno i chyba nie może mi Pani zarzucić "nieparlamentarności" określeń. Nigdy i nikt nie powiedział, że nauczyciel to święta krowa, więc proszę bez takich insynuacji. Nie znoszę natomiast obrzucania się inwektywami, bo to dobre dla przekupek na targu a nie dla ludzi "na poziomie". Nie znoszę wzajemnych obelg.Jak napisałam Tomkowi, tak i do Pani piszę słowami "Dezyderaty": "Prawdę swoją wyrażaj spokojnie..." Język polski jest bogaty, można w nim znależć "wszystko, co pomyśli głowa". I może właśnie dlatego warto o niego dbać? Kompromis jest trudną sztuką a nadmierna pobłażliwośc i usprawiedliwianie za wszelką cenę do niczego dobrego nie prowadzi. Zna Pani z pewnością określenie :"przyzwolenie społeczne"? Tu batalia toczyła się właśnie o to.
O to,żeby pod pozorem BARDZO CZĘSTO NACIĄGANEJ I NADUŹYWANEJ dysfunkcji nie dawać przyzwolenia na niechlujstwo i bylejakość. Żeby nie zwalniać nikogo od "starania się". Bo tylko ten, co się stara, ma szanse do rozwoju własnej osobowości, swoich zdolności, pokonania słabości i zwalczenia deficytów. Proszę nad tym pomyśleć w wolnej chwili. Tolerancja ma swoje granice. Tymi granicami jest.. rozsądek. Za nimi już tylko ..anarchia, akceptująca wszystko pod byle pozorem- a to prosta droga ..... do epoki kamiennej.
Pozdrawiam z nutą smuteczku .....
P.S. A jak jest z mailem? Pytam z czystej ciekawości.... Ujawniła go Pani czy trzyma w tajemnicy?
05.02.2007 16:14
Przez 6 lat zdążyłem się dużo nauczyć. Nie wszystko, ale na prawdę dużo. Dopóki zarabiałem więcej niż dyrektor, bo miałem zwykle ok 25 godzin dydaktycznych i z 15 pozalekcyjnych, dało się zyć. Potem zaczęli ciąć pozalekcyjne, bo po co komuś tam jakieś treningi, jakiś sport, turystyka itp. Ja zdążyłem zwolnić się wcześniej, zanim bym zbankrutował.
Od tamtego czasu nie zmieniłem poglądów na wychowanie bezstresowe, miganie się uczniów od wszystkiego, od czego można dostać zwolnienie. I ja uczniów nie winię, tylko dalej rodziców. Bo to rodzice wychowują dzieci, a szkoła powinna uczyć. Nauczyciel powinien własnym przykładem zachowania , wysławiania się dawać przykład. A samo to, że jest nauczycielem powinno powodować, że rodzice uczniów zdejmują pierwsi czapkę przed "profesorem". Ocvzywiście że ze szkoły powinno się wywalać z pracy słabych nauczycieli, pijaków, frustratów itp. Ale ile ich jest? 10%? Chyba nawet nie. Dziś belfer ma 10 stopni specjalizacji, 3 dyplomy prócz podstawowego, 100 kursów ukończonych, zeby mieć pewną pracę i największą stawkę.
Ja sobie doskonale dawałem radę, byłem przede wszystkim sprawiedliwy. A różne zabiegi marketingowo- wychowawcze się zdarzały. Tępiłem niechlujstwo, nie wpuszczałem na salę w glanach i dawałem oceny za czysty strój. Nie biało-granatowy, bo wtedy była moda na bermudy i kolorowe koszulki, to ja nawet zachęcałem. Czarny kolor był zarezerwowany dla mnie, czyli dla sędziego, jasne kolory włącznie z pomarańczowym itp. żarówiastymi były dla młodzieży. Oczywiście zdarzały się sytuacje, w których następowała wybitna sprzeczność interesów moich i uczniów, jak np. trzeba było się nauczyć czegoś nielubianego, coś zaliczyć. Wtedy byłem po prostu nieugięty, były granice których się nie przekracza.
Nigdy w życiu nie postawiłbym oceny 6 komuś, co się bardzo stara ale nie jest wybitny. Niestety, może mieć co najwyżej 5. A to źle? Czy łamagi wysłałbym na zawody, by reprezentowali wszystkich, przy okazji mnie jako selekcjonera? To patologia. Raz przeprowadziłem egzamin komisyjny z wf na koniec roku. Koleś, spadochroniarz, bywał na lekcjach ale ani razu w roku nie ćwiczył. Ze stoickim spokojem wystawiłem mu pałę w 7 klasie (świadectwo idzie do średniej szkoły) i na koń-ferencji uzasadniłem, powiedziałem że z szacunku do innych co się starają i do siebie nie puszczę gościa. Dyrektor był wuefistą, to jemu wczesniej zdradziłem mój makiaweliczny plan. On na konferencji poprosił mnie o umożliwienie promocji. Zgodziłem się na egzamin komisyjny. Ułozyłem specjalny tor przeszkód tak, aby się kolesiowi nic nie stało i żeby zdał, a ocena była po prostu oceną z ogólnych wrażeń a nie konkretnych umiejętności. Za oknem sali zebrały się wszystkie siódme klasy. Wszyscy ryli ze smiechu, jak koleś biegał w kolorowych majtkach po sali, robił przewroty na materacu, walił piętami w drugi materac (zabezpieczyłem nawet to), kozłował piłkę i 10 razy nie mógł trafić do kosza. Komisja złożona z wszystkich 5 wuefistów, pedagoga, wicedyrektora, wystawiła wspólną ocenę 3. Było zajebiście, do dziś tamto pokolenie pamięta "komis z wuefu".
Ci, którym lekarze dawali zwolnienia, okazywało się że w 90% mogą coś robić w ograniczonym zakresie np. grać w ping ponga albo uczęszczać na gimnastykę korekcyjną. Po pewnym czasie część z nich dołączała do grup ćwiczebnych. Nigdy szóstki nie dostali, na zawody nie pojechali. Ale jako sędziowie liniowi mogli się sprawdzić
Dlaczego więc dyslektyków zwalniać z ortografii na maturze? Ilu z nich ma dysfunkcje a ilu symuluje? Czy za taką analizę mam być nazywany mało inteligentnym zarozumialcem? Jeżeli tytuł magisterski czy doktorski ma mieć jakieś znaczenie, to czy ktoś taki może strzelać byki w tekście? Bardzo mi żal prawdziwych niepełnosprawnych, z dysfunkcjami mózgu nie pozwalającymi im pojąć ortografii. Ale nie zgadzam się by to było podstawą do ulg. trudno, nie będzie taki doktorem, będzie malarzem pokojowym albo artystą malarzem. Chyba że się nauczy, co jak widać nie jest takie trudne, szczególnie dla geniuszy.
Mam swoje prywatne zdanie na temat wielu przykrych zdarzeń. Np. okreslenie dziecko normalne, tylko austyczne czy jak to się zwie. No kurka nie jest normalne, bo się kiwa jak siedzi i nie odzywa. Jest chore umysłowo, trzeba leczyć, może wyjdzie z tego. Ale nie jest normalne.
Tolerancja jest akceptowaniem czyjejś odmienności, innego zdania. Nie jest zgadzaniem się na pewne sposoby zachowań, nie jest przyznaniem racji czyimś twierdzeniom. O tej różnicy zbyt wiele osób nie pamięta, również korzystających z forów dyskusyjnych. Powiedzenie komuś, że smoli głupoty jest ok. Ale powiedzenie że jest głupi jest obrazą, czynem karalnym.
Żeby to pojąć, trzeba nie tylko inteligencji ale pewnej wiedzy. Wiedzy, która zawarta jest w książkach, przekazywana przez nauczycieli, przez starszych, ale nie ma jej w internecie. Jako obezny nauczyciel, możesz Marysi polecić literaturę. Ale dopiero, jak ci zapłaci za korepetycje, bo wiedza i czas kosztują
05.02.2007 17:49
Witaj Tomku.
Z perspektywy moich 26 lat pracy w tym zawodzie- nie taki długi epizod.
Nie wiedziałam dokładnie, ile lat przepracowałeś jako belfer, kiedyś o tym rozmawialiśmy na privie , ale to ze dwa lata temu chyba..... Przepraszam, jeśli coś pokręciłam, ale to chyba nie miało większego znaczenia dla sprawy.
Zgadzam sie z tym, co napisałes w kwestii oceniania: nie może mieć szóstki uczeń dysfunkcyjny czy niepełnosprawny ( z WF), bo po prostu nie opanuje wiedzy i umiejętności, wymaganych na taką ocenę! Kropka! Po to nauczyciele mają kryteria oceniania, żeby się ich trzymać, bo inaczej uczniowie oskarżą nas o "niesprawiedliwość". Wszędzie tam, gdzie stykamy się z takim zarzutem, albo gdzie pada słowo "uwzięła"- znaczy, że poczucie sprawiedliwości i obiektywności oceny zostało zaburzone. Paraolimpiady mają swoich medalistów a igrzyska olimpijskie swoich! Tak samo jest w życiu. Robimy WIELKĄ KRZYWDĘ dzieciom, ludziom, których ocenę sztucznie zawyżamy, kierując się współczuciem, litością.... Nauczą się, że zawsze i wszędzie należy im się taryfa ulgowa albo uwierzą, że sa "drugiej kategorii". W obu przypadkach skończy się to dla nich katastrofą życiową. Nie ma też nic wspólnego z tolerancją!
Kiedy w 1999 powstawały gimnazja- jako motto mojej szkoły wpisałam:
"U nas każdy uczeń osiągnie sukces na miarę swoich możliwości". Dla jednego była to promocja do nastepnej klasy, dla drugiego- zwycięstwo w konkursie przedmiotowym, artystycznym czy zawodach sportowych.
Wtedy też stworzyłam "Klub szkól promujących ucznia". Promujących nie z klasy do klasy, ale promujących osiągnięcia, różne osiągnięcia i z róznych dziedzin. W sumie przystapiły doniego 42 szkoły, nie tylko z Łodzi i okolic. Nawet gazeciska o tym pisały: "odkrywczy klub!" Kurczę, Tomek, żaden tam odkrywczy! RZeczą szkoły jest wspierać rozwój ucznia i stworzyć mu możliwości tego rozwoju, nauczyć szukać pola do samorealizacji!!!! Wtedy sam będzie umiał okreslić, gdzie i w czym będzie dobry, w czym się odnajdzie: docent czy spawacz. Klub od dwu lat padł, bo w wyniku kolejnych pomysłów władz oświatowych trzeba było gonić za "jakością świadczonej usługi edukacyjnej", łapać normy ISO ( w oświacie!!!!) i TQM... Paranoja! Biurokracja zabiła funkcje wspierające szkoły. Ogłoszono odejście od "zawodówek" i powszechny marsz do kształcenia ogólnego!Wszyscy do matury i na studia!!
Po jaką cholerę? Czy spawacz jest mniej ważny i mniej godny szacunku, skoro dobrze wykonuje swoją pracę niż marniutki docent, przepisujący habilitację od kolegi? Wydłużono cykl kształcenia, by sztucznie zmniejszyć bezrobocie. A teraz mamy to, co mamy. Wiesz, że nie można dzieciaka w klasach 1-3 zatrzymać na drugi rok bez zgody rodziców, choćby literek nie rozróżniał? A znasz rodziców, co się na to zgodzą? Jedni na 10 000? Można tylko skierować dziecko na badania do poradni psychologiczno-pedagogicznej, ale rodzice nie mają obowiązku ujawnić szkole wyników. Nie muszą też pokazać skierowania do szkoly specjalnej. Wolno im! I dzieciak dalej chodzi do normalnej, czyli masowej ( bo normalna to ta szkoła już dawno nie jest). Natomiast zaświadczenia o "dys"- są na wagę złłota- dla rodziców. A czasem dla niektórych dorosłych
To tyle gwoli wyjaśnienia aktualnej sytuacji w szkole.
Pozdrawiam Cię jak zwykle cieplutko- Ewa.
P.S. Wreszcie napisałeś coś spokojnie, klarownie, bez zbędnych emocji. Tak 3maj.
05.02.2007 18:30
Nie lubię tak pisać, bez koloryzowania i sztucznych emocji. Nie lubię, jak nie podpuszczam czytających. Uwielbiam jak ktoś da się podpuścić. To jest dla mnie zabawa w gadanie na forum. Jak se ludzie myślą że ja się tak strasznie przejmuję Siedzę przed kompem i piwo mi nosem cieknie ze śmiechu. I mam temat na zgryźliwe komentarze, którymi sobie umilamy czas jazdy autem na ryby. Wędkujący internauta to dla mnie kopalnia pomysłów, z której bogactwa czerpać można bez granic
Ale jakiś czas temu umówiliśmy się tu na forum, że koniec z wyzwiskami. Tylko tego się trzymam, wymagam żeby inni się trzymali, nie przekraczali tej granicy.
05.02.2007 19:42
Jak Ci piwo nosem cieknie ze śmiechu, to czego się złościsz na Maryśkę? Przecież spełniła Twoje nadzieje! Dała się podpuścić jak pijany na płot i aż iskry szły, do starcia wręcz nie doszło tylko dlatego, że za długie kable....
I nie pitol mi, że nie lubisz na poważnie pogadać. Twój porzedni post dowodzi, że potrafisz mówić w bardzo poważny, przemyślany sposób o bardzo poważnych sprawach. I czasami warto o takich też na wędkarskim forum pogadać, spożytkować swoją inteligencję do czegoś więcej niż zabawa w ratlerka: podziamotać, poszczuć i z bezpiecznej wysokości obserwować, jak inni ganiają za własnym ogonem w kółko! Dlaczego chcesz, by po tym poście wszycy odkryli w Tobie drobnego sukinkota ( żeby nie napisać inaczej, bo obelg, flugów i wyzwisk unikamy, isn't it?)? Lubisz pakować drzazgi za paznokieć- OK. Wiesz, że wiele osób na podstawie Twoich postów będzie sobie wyrabiało sąd o Tobie. Powiesz, że masz to gdzieś? To tak, jakbyś krzyknął, że masz gdzieś nas wszstkich na RO. Nie wiem, czy wszyscy sobie na taką obelgę zasłużyli.
Właściwie , to gdybym była trochę innym człowiekiem, też bym się obraziła za taką zjadliwą i - niestety, trochę obelżywą choć bez inwektyw i flugów- odpowiedź na spokojny post. Na szczęście - jak sądzę- potrafię jeszcze zachować zdrowy dystans do pewnych rzeczy. A poza tym umiem czytać.....
Tomek, szpile wsadzać tak,żeby inni nie czuli się podpuszczani a dyskusja wrzała- to dopiero jest zabawa.... Więcej finezji a nie jak chłopak z patykiem przy płocie, za którym jazgocze kundel... a on patykiem dźga przez siatkę.....
Pozdrawiam niezmiennie cieplutko.... Ewa
05.02.2007 23:09
Więc nosem nie będę puszczał, bo szkoda, albo mi kostka lodu ugrzęźnie po drodze
Dlaczego chcesz, by po tym poście wszycy odkryli w Tobie drobnego sukinkota
Ci co tu są od dawna już dawno o tym wiedzą i moje posty przez drobne sito cedzą
To tak, jakbyś krzyknął, że masz gdzieś nas wszstkich na RO. Nie wiem, czy wszyscy sobie na taką obelgę zasłużyli.
Najlepsza podpuscha dla znajomych. I sprawdzian. Znajomi inteligentni się nie obrażą, załapią, a potem wyczekają moment i mnie podpuszczą. I się kręci. Nie ma nudy, można gadać. A jak się by ktoś obraził, to nie chcę mieć takich znajomych.
Kończąc na poważnie, to ja się nie przejmuję dyslektykami, ale zżymam się na niesprawiedliwość w traktowaniu osób normalnych i z dysfunkcją. Dawanie forów takim osobom, to robienie im krzywdy, oraz tym co są normalni. Pomoc - proszę bardzo, ale nie fory.
U mnie pracy osoba robiąca byki nie dostanie. Obojetne czy dyslektyk czy nie, mam to gdzieś. Moja firma, moje prawo. Tak samo nie dostanie pracy nikt kto lubi muzykę disco i mógłby mi nastawić radio na ten badziew. Moja firma, moje prawo.
Co do moich prywatnych poglądów, moja sprawa. Np. obiema rękami głosowałbym za karą śmierci albo wieszaniem pedofilów za bimbały na rynku - publicznie. I nikt nie ma najmniejszego prawa mnie za poglądy obrażać. Ma prawo mieć inne zdanie, choć niesłuszne
Póki co, mój znajomy, polonista, zasiada w komisji edukacji w parlamencie, pogadam z nim jak tu uwalić te ulgi szkodliwe dla języka. Póki co, to mój znajomy, a nie Marysieńki dyslektyczki Ale ze mnie sukinkot
05.02.2007 23:36
A jednak dałeś się podkręcić! To dobrze, bo nie zardzewiejesz, choć sądziłam, że ugryziesz jeszcze w jednym miejscu Ale może i dobrze.....
Ciamkaj sobie tego burbona na zdrowie, na lód uważaj, choć to i tak byłby mały kłopot- rozpuści sie w ciepełku i po sprawie (chyba, że był z wody sodowej- to Ci bańki nosem pójdą!)
A już serio: przeczytałeś uważnie mojego "nudnego"posta? Jeśli tak- to dla mnie temat wyczerpany! Oboje wiemy, o co nam chodzi i szlus!
Ciekawi mnie naotomiast nowy kolega- Grześ. On też bez polskiej czcionki pisze, tak całkiem pzrypadkiem sie wstrzelił, czy.....
Tak czy siak- zdrówko.
Maria Czartoryska <solenoglyphaUKRYTY@FILTRSPAMUwp.USUNpl>
05.02.2007 18:30
"Dlaczego więc dyslektyków zwalniać z ortografii na maturze? Ale nie zgadzam się by to było podstawą do ulg. trudno, nie będzie taki doktorem, będzie malarzem pokojowym. Jeżeli tytuł magisterski czy doktorski ma mieć jakieś znaczenie, to czy ktoś taki może strzelać byki w tekście"
No niestety, nie dogadamy się. Ja nadal nie rozumiem dlaczego dyslektykowi zamykałbyś drogę do dalszego kształcenia. To dyslektyk nie może być już dobrym biologiem ,matematykiem itp.???????
„Na maturze też oceniać go jak wszystkich i na malarza. murarza .stolarza, a co się będziemy litować!! ”-To chciałeś powiedzieć?
Pewnie, ja nie mówię o poloniście z tym problemem, ale pozbawiać tych ludzi prawa do wykształcenia to wybacz, ale ja bym nazwała DYSKRYMINACJĄ
Ulgi na maturze dla dyslektyków ,być powinny i tu zdania nie zmienię.
Na szczęście , przy nowej maturze nie stanowi to już takiego problemu. To nie te lata, gdzie za 3 błędy matura była nie zdana.
Oczywiście, że całkowite odpuszczanie ortografii dyslektykowi do niczego dobrego nie prowadzi i nie rozwiązuje problemu, a jedynie go pogłębia .A niestety to zjawisko obserwowałam w szkole-Po przyniesieniu zaświadczenia z poradni, nauczycielka postawiła na mnie krzyżyk.
Zero wymagań, żadnych dyktand-NIC , co się będzie wysilała? „w końcu to dyslektyk i tak się już nic nie nauczy”
Jasne, traktować ugodowo ,więcej czasu poświęcać takiemu uczniowi. niech dostanie jedynkę , nie jak wszyscy za 4 błędy ,ale za 6.Tylko nie przestawać wymagać ,bo to dla dziecka gwóźdź do trumny!!! Co może pomyśleć sobie wtedy taki trzynastolatek? Czy będzie miał ochotę coś z tym robić? walczyć? ćwiczyć? –Nie, oczywiście ,że nie!!
Bo niby poco? Skoro złych ocen niedostaje i nauczyciel od niego przecież i tak nic nie wymaga?
Dopiero potem, gdy wchodzi w świat dorosłych okazuję, że nikogo już wtedy nie interesuje jego zaświadczenie o dysleksji i zostaje z tym problemem całkowicie sam….
I niestety ,znów z mojej wypowiedzi wynika, że to wszystkiemu winni są jak zwykle ci „wstrętni nauczyciele
05.02.2007 23:33
To dyslektyk nie może być już dobrym biologiem ,matematykiem itp.???????
Może, ale jak się nie nauczy pisać ortograficznie to matury nie powinien zdać.
Nie powinien tym bardziej mieć tytułu magistra, doktora, profesora.
Pewnie, ja nie mówię o poloniście z tym problemem, ale pozbawiać tych ludzi prawa do wykształcenia to wybacz, ale ja bym nazwała DYSKRYMINACJĄ
To przyszłego polonistę należy uwalać, a innym odpuszczać. Faworyzować dysortografów itp. kosztem drugich, dobrze piszących. Czy to nie właśnie dyskryminacja "normalnych"?
traktować ugodowo ,więcej czasu poświęcać takiemu uczniowi. niech dostanie jedynkę , nie jak wszyscy za 4 błędy ,ale za 6
A dlaczego karać bardziej tych dobrych? Sprawiedliwie to nie jest, albo równe szanse i warunki albo faworyzujemy część kosztem drugich.
Dlaczego więcej czasu na zajęciach poświęcać słabeuszom kosztem poświęcania czasu wszytkim równo? Rodzice płacą równo składki na szkołę. Jak dziecko ma kłopoty z nauką, to niech mu rodzice załatwią korepetycje. Płatne. Albo poślą do specjalnej szkoły, gdzie specjalna troska nie będzie kosztem innych dzieci.
Niesety w Polsce tak nie jest i nie będzie jak mówię, bo naród przyzwyczajony że "coś się należy". Dyslektykom zwolnienie z ortografii, więźniom DVD w celi, nierobom zapomoga. Schodzimy na psy, zaczynając od rzeczy małych. A potem się dziwimy, że i na górze nie gra. Ten kraj nie ma przyszłości, bo nie ustawia się poprzeczki na odpowiednim poziomie, bo zbyt wielu tylko woła "daj". I cwaniaczy
Zakończę dowcipem "z ostatniej chwili"
Jaruzelski udowodnił, że trep może zostać prezydentem. Kwaśniewski, że niedouczony może też nim być. Wałęsa udowodnił, że każdy głupi może być prezydentem, a Kaczyński udowodnił że to nie prawda.
05.02.2007 21:41
05.02.2007 20:00
1/ Nie jednemu psu Burek (pisane oddzielnie!)
2/ Jedna jaskółka......
i tak dalej... jest takich przysłów sporo. To, że Pani miała głupiego nauczyciela nie znaczy, że wszycy tacy są! Głupiego- nie da sie ukryć!
Idąc tropem Pani wypowiedzi, zbudowanej na poście Tomka powiem tak: moja najbliższa współpracowniczka jest dyslektykiem, dyslektykiem jest też jeden z nauczyieli, może dwu. Ale NIGDY!!! nie zrobili błędu pisząc na tablicy, konstruując testy czy sprawdzając klasówki. Dlaczego? Bo pracują nad sobą a jak nie dowierzają sobie- to korzystają z "pomocników. Nie wyobrażam sobie nauczyciela piszącego z błędami!!!!! Niech sobie będzie dobrym fizykiem, chemikiem, biologiem, ale jako nauczyciel- nie może pisać z błędami. To dyskwalifikacja.I można do tego doprowadzić! Chylę czoła przed wysiłkiem moich współpracowników- bo zdołali tego dokonać. Absolwent filologii polskiej może być "dys"- lektykiem, grafem, czy co tam Pani chce, może być szpeniem od Mickiewicza i Szekspira, ale dokąd nie jest pewny swojej pisowni, nie ma prawa stanąć przed klasą. Niech sobie będzie recenzentem, filmoznawcą, krytykiem, ba, nawet pisarzem (komputer i korekta mu poprawią!), ale nie belfrem!!!! Wyjść jest mnogość. I myślę, że Tomek dokładnie to chciał wskazać. Można się zrealizowac albo walcząc albo szukając innej płaszczyzny. Każdy odpowiada za siebie- ale belfer także za dzieci, które uczy. To przysłowie pewnie też Pani zna:"Takie bedą Rzeczypospolite...."
Ewa
Maria Czartoryska <solenoglyphaUKRYTY@FILTRSPAMUwp.USUNpl>
05.02.2007 01:37
„ O to,żeby pod pozorem BARDZO CZĘSTO NACIĄGANEJ I NADUŹYWANEJ dysfunkcji nie dawać przyzwolenia na niechlujstwo i bylejakość. Żeby nie zwalniać nikogo od "starania się". Bo tylko ten, co się stara, ma szanse do rozwoju własnej osobowości, swoich zdolności, pokonania słabości i zwalczenia deficytów. Proszę nad tym pomyśleć w wolnej chwili”
Pani Ewo,ja nie muszę o tym myśleć ,bo ja to wszystko wiem i w żadnej swojej wypowiedzi tego nie negowałam .Ja mówiłam o prawdziwych dysfunkcjach ,wrodzonych wadach wymowy etc.
Przykro mi, że tak się to zakończyło ,bo nie wchodziłam tu z zamiarem wywołania takiej burzy.
Nie ukrywam ,że temat dysleksji jest dla mnie dość drażliwy, bo walcze z tym o dziecka i mam różne przykre wspomnienia związane z takimi właśnie „znawcami tematu” jak pan Tomasz.
Może rzeczywiście mnie poniosło i jestem przewrażliwiona? Nie wiem.W każdym bądź razie już mi przeszło. Życie jest zbyt krótkie, by marnować je na kłótnie, a już tym bardziej na jakiś portalach internetowych z ludźmi których nie widziałam na oczy.
„A jak jest z mailem? Pytam z czystej ciekawości.... Ujawniła go Pani czy trzyma w tajemnicy?
Oczywiście,że podam,jeśli to takie istotne.Ja nie mam tajemnic Dobranoc
05.02.2007 11:09
Tomek, admini całego życia przy kompie też nie muszą spędzać. Moderatorzy też niby są. Zaraz przejrzę całą korespondencję ale może będzie szybciej jak wskażesz mi stosowne miejsce.
05.02.2007 15:35
Ja tu tylko zwróciłem uwagę żeby moja prośba wcześniejsza dotarła do moderatorów. Admin to instytucja ostateczna, dlatego przepraszam że zawołałem od razu "górę".
Toczę sobie dyskusje, nawet na ostro , ale bez wyzwisk. Jak się one pojawiają, włączam hamulce i proszę adminów/moderatorów żeby zaingerowali, wycięli, żeby bluzgi na portalu nie wisiały. Tylko tyle. Z góry dziękuję
Przyznaję, że napisałem o 1 post za dużo, powinienem był przerwać wczesniej. Jednak działałem w "dobrej wierze"
05.02.2007 23:39
O co Wam chodzi ??? Zarówno Maria ma bardzo dużo racji ( ja to doskonale rozumiem) jak i Tomek (choć nie pochwalam jego formy wypowiedzi). Za chwilę zacznie się dalsze "rozdzieranie ran" po co ? Z tych postów wynika, że nikt nikomu nic nie udowodni. Więc może po prostu już zakończyć tę dyskusje, która momentami przypomina zachowania "naszych" polityków.
Wyluzujcie już !
pozdrawiam kosu
06.02.2007 16:04
Jak co roku o tej porze przedwiosenne burze przetaczają się przez RO. To wszystko przez to, że brak ludziom możliwości wyładowania się na świeżym powietrzu.
Ciepłolubni nie lubią zimy, więc są rozdrażnieni niczym wybudzone ze snu zimowego miśki. A ci, którzy doceniają zimowe łowy, tego roku także nie mają powodu do zadowolenia. No i wyżywamy się w internetowych dyskusjach. Mniejsza o temat, mniejsza nawet o to, kto ma rację. Proponuję więcej wzajemnej życzliwości. Zresztą, wkrótce będzie wiosna...
Andrzej
06.02.2007 09:21
06.02.2007 23:46
OK! Tylko w kwestii każdej informacji o gospodarzu wody zgadzam się z Rafałem: dokładnej, precyzyjnej i wyczrpującej. Nie każdej. Bo ktoś napisze dwa zdania i zgarnie tyle samo punktów, co kto inny za solidne opracowanie. Tu trzeba by doprecyzować, co ma być w tej informacji. Rafał ma rację. No i szczebelki do zdobycia jednak te wyższe, które proponowałam. Te są zdecydowanie za niskie, stać nas na więcej, w końcu nie istniejemy od kwartału!
Pozdrawiam - i do juterka- Ewa
06.02.2007 23:50
Albo niech zostanie wg. Twojej propozycji, ale.... między 499 a 999 , czyli między weteranem a profesorem wprowadż REZYDENTA. Stanowczo upieram się, żeby profesura zaczynała się od 1000 pkt.
Dobranoc juz, kurza stopa pa pa pa
07.02.2007 08:41
propozycję Ewy. Profesura powinna zaczynać się od 1000 pkt. To jest najwyższy, honorowy tytuł Rybiego Oka i trzeba na niego solidnie zapracować.
Między Weteranem, a Profesorem brakuje właśnie...Rezydenta - to najbardziej pasuje.
Zebrać 500 punktów nie jest wcale tak trudno, wystarczy trochę popublikować, ( 10 artykułów, parę wpisów do słownika, w "Znad wody" trochę recenzji i...jest już Profesor). To za mało.
1000 punktów - na to trzeba faktycznie zapracować swoją obecnością w życiu portalowym.
07.02.2007 15:19
Dodałbym jeszcze jedno. Portalowicz stanie się profesorem, gdy opublikuje co najmniej 5 artykułów, lub co najmniej jeden z nich osiągnie status nazywany "hit".
Bo rzeczywiście nazbierać 500 pkt nie jest trudno, a profesor musi się wykazać.
Pozdrawiam - Mateusz
07.02.2007 15:50
07.02.2007 12:48
Poniważ nieco sie już pogubiłem w tych waszych propozycjach, proponuję w tym miejscu, wpisać już je konkretnie i precyzyjnie.
PS. Proszę również nie piszcie, że system/komputer ma sam jakoś wymyśleć czy dany wpis (np. o wodzie) jest inteligentny czy nie. Przecież jakby to umiał to ocenianie artykułów byłoby bez sensu.
07.02.2007 14:58
.. coś źle zrozumiałem.
1) Sugerujecie dodatkowt tytuł o nazwie "REZYDENT"
i następujace limity:
Gosc - do 100
Bywalec > 100
Rezydent > 250
Weteran > 500
Profesor > 1000
2) Sygerujecie modufikacje systemu oceniania podczas konukrsów i wprowadzenie pojęcia "oceny konkursowej":
Ocena konkursowa = siła tytułu oceniającego * ocena (gdzie siła goscia =1, bywalca =2, rezydenta=3, weterana=4, profesora=5)
(Ocena standardowa pozsotaje bez zmian - to już mój przypisek)
07.02.2007 15:40
I o to chodzi. Natomiast w przypadku zgłaszania gospodarza wody czy opisu wody-łowiska, powinien być formularz wstępny, zmuszający do podania konkretnych danych:
jaka woda, kto zarządza, jakie dojazdy, baza noclegowa, rybostan, infrastruktura, opłaty... co tam złapał, wrażenia-opisowo, jakieś zdjęcia, czy mapki w załączeniu.Trochę tak, jak :głowka" do artykułu..... Co wy na to?
Pozdrawiam- Ewa
07.02.2007 15:48
07.02.2007 15:42