rrrrrr
Rymogady.
Lubię wszelakie polemiki;
w nich wiele pieprzu i soli,
bo patrząc na tego gadulstwa wyniki
można wiedzieć, co kto myśli i woli.
Mnie jednak do głowy myśl uparta wpadła:
dlaczego te gadające głowy
polemizują używając rymadła,
zamiast normalnej mowy?
To jakiś atawizm chyba
z trzeciorzędowego chaosu,
kiedy rybać, czyli mówić, chciała ryba,
ale jej Bozia nie dał głosu.
Stąd niektórzy z nas, ryb dalecy potomkowie,
mający najwięcej rybich genów,
posługują się rybo- czy rymosłowiem,
zaskakując nas swoją ryboweną.
Jeśli wątpiący w mą teorię byliby,
ja analizą naukowo poprawną,
że Sławek („Byba”) pochodzi od ryby
wywiodłem już bardzo dawno
Więc wyluzujcie co nieco,
zacierając dalekiej przeszłości ślady,
abyście nie zostali, oczami świecąc
nazwani z humorem – RYMOGADY.
PS.
Stwierdzam z uczuciem ambiwalentnym,
że i ja nie jestem święty
i kultywując gadulstwa obyczaj
do rymogadów się także chyba zaliczam.