Napisz koniecznie |
A z karpiem nie jest tak prosto...
Karp jest u nas obecny od??? Od setek, może nawet i od tysiąca lat? Sprowadzony został przez zakonników i hodowany był najpierw w klasztornych stawach. Wpisał się więc przez te setki lat w naszą tradycję ryby świątecznej, wigilijnej. Od dawna jest więc też Rybą Nr Jeden w gospodarce stawowej.
Przez wędkarzy też jest ceniony od tak dawna, odkąd istnieje wędkarstwo, bo to ryba waleczna i niełatwa do złowienia, zwłaszcza te duże karpie. Udowadniać tego nie trzeba.
I co z tego wyszło?
Gospodarstwa są nastawione na hodowlę karpia i choć w ostatnich latach doszły też i inne ryby (w tym także gatunki obce; pstrąg tęczowy, sterlety, sumy afrykańskie) karp dalej jest rybą nr jeden dla wielu gospodarstw. Także i dla ośrodków zarybieniowych. Wędkarze też od dawna wołają o karpia i to nie tylko łowcy okazów, ale też ci, których zadowalają kilowe karpiki.
A moda się zmienia...
Ludzie wybrzydzają, że karp jest ościsty, że śmierdzi mułem, szukają urozmaicenia i innych gatunków ryb na stoły. Sklepy oferują też duży wybór, w tym także ryb sprowadzanych, np. z Chin. Więc karp przegrywa konkurencję...
Dostrzeżono też negatywny wpływ karpi na środowisko zbiorników wodnych, nie tyle może samych karpi, ile ich nadmiaru w wodzie. Stąd ograniczenia i zakazy zarybień karpiem. Gospodarstwa stawowe i ośrodki zarybieniowe nie tak łatwo przestawią się na hodowlę innych gatunków, np. ryb drapieżnych, bo to wymaga innych stawów i innej paszy itd. Pewnie, że dziś przydałoby się zwiększenie hodowli szczupaka, który ma coraz gorsze warunki do tarła naturalnego i który jest masowo łowiony, tępiony wręcz, przez wędkarzy, rybaków i kłusowników. Pożyteczną rolę ryb drapieżnych w środowisku dostrzeżono i dziś szczupak nie jest uważany za „szkodnika”, lecz przeciwnie, popierany i pożądany. O wiele łatwiej wyłowić z wód szczupaki niż karpie. Tylko nie tak łatwo uzyskać materiał zarybieniowy w takiej ilości, by pokrył potrzeby i by zarybienia mogły choć częściowo zastąpić tarło naturalne. Szczupaka jest coraz mniej w naszych wodach. Ale to jest odrębny problem i odrębny temat, nie do tego artykułu – tu mowa o karpiu.
Jest też dalej potrzeba wędkarzy, by zarybiano karpiem. Dlaczego niby nie spełnić tych potrzeb? I są dalej ośrodki nastawione na hodowlę karpia. I bywa potem nadmiar karpia, z którym nie wiadomo co zrobić...
Potrzebne więc jakieś zdroworozsądkowe rozwiązanie. Nie można drastycznie ograniczyć hodowli karpia z roku na rok, ani zrezygnować z zarybień wód karpiem. Rzecz w tym, jakich wód? Jest wiele zbiorników sztucznych czy stawów, które mogą być atrakcyjnymi karpiowymi łowiskami może nawet funkcjonującymi jako łowiska specjalne? Warto o tym myśleć.
Na koniec mój przedświąteczny apel – całkiem odmienny od lansowanego trendu. Kupujmy karpie. Tradycję trzeba szanować.
Andrzej
Relacionado con |
bardzo ladny Bardzo dobre (5)