Rybie Oko/Artículos/Ojo del Pez/Sprzedać Dom Wędkarza razem z zawartością.
Sprzedać Dom Wędkarza razem z zawartością. |

Gdyby niespodziewanie sprzedano Dom Wędkarza na Twardej razem z osobnikami milicyjno przydupnikowymi, to prawdopodobnie nikt by tego nie zauwazył a zapewne rybom poprawiłoby to humor.
Własnie idzie pod młotek kawał wędkarskiej historii i tradycji. Ogłoszono ofertę sprzedaży ośrodka wędkarskiego w Łopusznej. Skundlony postkomunistyczny organ sprzedaje to czego nie zbudował. Warto przypomnieć, że Ośrodek w Łopusznej został zbudowany przez Polskie Towarzystwo Wędkarskie w latach 1940-1943. Tak jest, to nie pomyłka, Łopuszna została zbudowana podczas okupacji niemieckiej. Jeszcze ciekawszą informacją jest to, że władze okupacyjne nie rozwiązały istniejących stowarzyszeń wędkarskich i nie zabroniły ich działalności a na dodatek uznały je za organizacje gospodarcze wyższej użyteczności. Dzisiaj zdegenerowany Związek broni sie rękoma i nogami przed tym aby nie zostać organizacją pożytku publicznego. Broni się dlatego, że w przypadku nabycia statusu organizacji pożytku publicznego, podlegałby kontroli specjalizowanych służb finansowych. Coroczny audyt zapobiegałby robieniu ewidentnych wałków finansowych w stylu tych, jakie miały miejsce czy to w ZO Zielona Góra, czy ZO Poznań o Nowym Sączu nie wspominając.
Pewien mądry człowiek, powiedział kiedyś, że Naród bez historii nie ma prawa zwać się Narodem. Dokonując trawestacji tego stwierdzenia i przykładając je do naszego stowarzyszenia, można stwierdzić, że zamiast pięknych przedwojennych tradycji Towarzystw Wędkarskich serwuje się nam nową świecką tradycję pisaną milicyjna pałą i utrwalaniem władzy ludowej. Za kilka lat zamiast zapoznać się w Łopusznej z historia tworzenia się zrebów polskiego wędkarstwa, z postacią Feliksa Choynowskiego czy Wyganowskiego, będziemy mogli ogladać na Twardej, pałę milicyjną i legitymację przynależności do PZPR Eu-Geniusza Grabowskiego jako artefakty i symbole upadku polskiego wędkarstwa.
Wędkarstwo zawsze traktowałem z należnym szacunkiem i tak rozumiałem przesłanie jakie mnie i innym przekazał w swej wspaniałej książce, „Poradnik wędkarski”, Józef Wyganowski. Nie przypuszczałem, że dzisiejsi włodarze PZW zamiast czytać Wyganowskiego czytali dzieła Lenina lub nie czytali nic. Obecne PZW funkcjonuje dokładnie wedlug struktur mafijnych. Archaiczna struktura organizacyjna, połączona z niewydolnymi finansowo Okręgami, ma na celu utrwalania status quo. Słabe i niewydolne Okręgi, zżerające rocznie ponad 20 mln zł składek, to cena jaką musimy płacić za to aby było tak jak jest. Słabe Okręgi, to gwarancja, że żadne ruchy odśrodkowe nie będa miały miejsca i miernoty z ZG będą nadal kręcić tym interesem tak jak to robią przez ostatnie kilkanaście lat. To gwarancja, że przyspawany do fotela Prezes milicjant, będzie otoczony eunuchami, których jedynym celem jest trwać a nie działać. Z wędkarskiej mapy Polski zniknęła większość stanic i schronisk wędkarskich. Wykształceni na dziełach Lenina nieudacznicy czy to z ZG czy z ZO zniszczą wszystko co, kiedyś stanowiło nasz wspólny majątek. Majatek, który powstał z naszych składek. Pieniądze ze sprzedaży wspólnego majątku i tak wylądują w kieszeniach róznego rodzaju Grabowskich, Kowalskich czy Kustuszy. Bo przeciez tu nie o ryby biega tylko o napchanie sobie kabzy a tylko róznego rodzaju naiwniacy wierzą w to, że prowadzą działania na rzecz stowarzyszenia. Łopuszna to nie tylko historia, to także ośrodek zarybieniowy. Na dobrym materiale zarybieniowym można zarobić duże pieniądze, pod warunkiem, że się na tym dobrze zna. Szkopuł w tym, że milicyjno postpezetpeerowska mafia zna sie tylko na produkcji narybku karpia a tego świństwa nie da się produkować w Łopusznej. Woda zbyt zimna i dlatego Łopuszna idzie pod nóż. Można sie tylko zastanawiać jakie jeszcze świństwa ma w zanadrzu koteria z Twardej. Wędkarze powinni się na poważnie zastanowić czy nie warto opchnąć Domu Wędkarza na Twardej. Lokalizacja wspaniała i sprzedaż powinna dać niezły pieniądz. Zawartość tego budynku w postaci żywego inwentarza proponuję dać gratis, chociaż obawiam się, że nikt tego chłamu nie weźmie, chyba, że z dużą dopłatą.
El otro del este autor : Ryszard Siejakowski » Más...
Revisiones y comentarios