Rybie Oko/Artículos/Ojo del Pez/Warta, łowisko łososiowe./1 kwietnia jeszcze nie nadszedł/Ewoluowanie zapisów statutowych./Ilość opłat "członkowskich"/Nie trzeba byc prorokiem aby wiedziec czym cuchnie obecna ekipa./nie zgodze sie z tobą/Może i masz rację./maść na szczury/Są bardziej skuteczne środki.
Są bardziej skuteczne środki. |
31 marzo 2012 21:43:34
![]() ![]() |
Relacionado con |
Warta, łowisko łososiowe.
14 marzo 2012
Zapewne już niedługo, Zarząd Okręgu w Gorzowie zacznie pobierać za swój odcinek Warty opłaty jak za rzeki górskie. Nie jest to żaden pic i są na to dowody.
14/03/2012 22:01
W uzupełnieniu informacji w zakresie zarybiania rzek górskich w wymienionym 2007 roku nie zarybiano wcale takich rzek w Okręgu Gorzów o charakterze pstrągowym, jak Pełcz, Lenka czy Kłodawka czyli rzek, na które jest największa presja wędkarska i które zawsze były rzekami wymagającymi nalezytej polityki zarybieniowej. Kpiną w żywe oczy jest zarybienie Postomi w ilości 1000 sztuk palczaka. Na ponad 20 km rzeki wpuszczono materiału zarbieniowego za niecałe 1000 złotych. Daje to 50 sztuk na 1 km czyli 5 sztuk palczaka na 100 metrów. Ilość rzeczywiście powalająca na kolana. Na pewno Postomia stanie się prawdziwym Eldoradem pstrągowym przy tak "intensywnym" zarybianiu. Kolejnym ewenementem jest zarybienie Ilanki narybkiem lipienia. Lipień nigdy nie był znacząca rybą w Ilance. Za dużo w niej było pstrąga i szczupaka. Również warunki jakie stwarza Ilanka dla ryb nie preferowały lipienia. Po zbudowaniu MEW-ów w Maczkowie i Nowym Młynie a co za tym idzie spiętrzeniu wód na progach, Ilanka znacząco sie spowolniła na większości odcinków a w konsekwencji następuje naturalne zamulanie się dna oraz podniesienie średniej temperatury wody. Musi co muł na dnie oraz letnia woda, w szczególny sposób wpływa na rozrost populacji lipienia. A ja zawsze myslałem, że lipień lubi czysty żwirek czy piaseczek, prześwietlony promieniami słońca. Chyba sie myliłem. Mułek, to jest to co lipienie kochaja najbardziej.
Zdzisław Biesiekierski <>
16/03/2012 09:30
Szanowny Kolega w wyliczeniach kosztów utrzymania okręgu zapomniał o czymś takim jak wynagrodzenia pracowników etatowych. Główna księgowa, czy też dyrektor biura nie pracują zapewne za 1500 zł + podatki + ZUS. (ciekawe ile to procentowo wynosi w budżetach okręgów)
Pozdrawiam.
25/03/2012 21:59
Koszty utrzymania etatowych pracowników Okręgu powinny byc pokrywane tylko i wyłącznie ze składki członkowskiej tzw ogólnokrajowej, gdyz są to pieniądze pobierane właśnie w tym celu. Niestety od dłuższego już czasu większość pieniędzy wpłacanych przez członków PZW nie jest przeznaczana na cele statutowe a w szczególności na cel statutowy jasno i precyzyjnie określony w paragrafie 6 Statutu, mówiący o użytkowaniu i ochronie wód. I tu zawiera się cała odpowiedź na pytanie dlaczego polskie wody wygladaja tak jak wyglądają. Jeśli kolega uważa, że powinnoscią członków PZW jest wpłacanie pieniędzy na rzecz utrzymywania Dyrektorów czy ksiegowych a nie na rzecz poprawy zasobności polskich wód, to życze koledze wielu przyjemności spędzonych nad bezrybną woda za to w towarzystwie księgowej. W końcu coś za coś.
26/03/2012 23:56
Cześć. Piszesz takie rzeczy że nóż się w kieszeni otwiera. Jutro miałem iśc zapłacić do PZW ale może odpuścić? Okręgowa członkowska... super kurnia - czuję tu dokładnie to co kowalszczyzna udowadniała przed laty na wszystkich portalach, teraz się zmaterializowało. Dokładnie wiadomo komu to zawdzięczamy... A tak przy okazji - jest zmiana w statucie to zatwierdzająca? Czy nie ma takiej potrzeby, żeby legalizować dalej oszustwo, czyli pobieranie kasy "na zarybienia" i wydawanie "na działaczy"...
27/03/2012 12:01
Drogi Tomku. Jako rodowity poznaniak i wielkopolanin, mam pewne rzeczy poukładane zgodnie z poznańską zasadą "ordnung muss zein". Dla przypomnienia sobie sięgnąłem do zapisów Statutu z roku 1990 a więc okresu gdy jeszcze nie było kowalszczyzny a swołocz milicyjno przydupnikowa nie położyła łapy na pieniądzach członków stowarzyszenia. Szczególnie interesujący jest zapis dotyczący "Celów i srodków działania Związku" a w szczególności pierwszy paragraf tego rozdziału. W wersji Statutu z roku 1990 zapis wtedy pragrafu 5 brzmiał następująco:
Celem Związku jest organizowanie wędkarstwa jako racjonalnej formy wypoczynku i rekreacji, stwarzanie członkom Związku dogodnych warunków wędkowania, rozwijania wśród nich umiłowania przyrody i krzewienia znajomości zasad gospodarki rybacko-wędkarskiej, kształtowanie postaw obywatelskich i etyki wędkarskiej, ochrona i racjonalna użytkowanie wód.
Obecnie ten punkt Statutu brzmi tak:
Celem Związku jest organizowanie i promowanie wędkarstwa, rekreacji, sportu wędkarskiego,
użytkowanie i ochrona wód, działanie na rzecz ochrony przyrody i kształtowanie etyki
wędkarskiej.
Jak więc widzisz drogi Tomku kowalszczyzna dokonała kompletnego przewartościowania celów i imperatywów jakimi kieruje się Związek
27/03/2012 18:42
Ciekawe czy płacenie przez członków tego samego stowarzyszenia różnych składek członkowskich jest zgodne z prawem o stowarzyszeniach. I nie mówię tu o systemie zniżek. Ktoś kupuje jedną członkowską na 1 okręg a ktoś inny 5 członkowskich na inne okręgi. A to w jednym stowarzyszeniu. To jakaś paranoja. Stowarzyszenie działa na terenie całego kraju. Jak więc za działalność na terenie różnych okręgów można pobierać składkę na każdy okręg, gdy żaden z okręgów nie jest samodzielnym stowarzyszeniem?
Przeciez mozna należeć tylko do jednego koła, czyli należeć też do jednego okręgu, a członkowska opłata za należenie do PZW jest jedna na cały kraj....
27/03/2012 22:03
Zapewne Tomku zauważyłeś czym się rożni poprzedni zapis od obecnego. Wyrzucono ze Statutu obowiązek stwarzania dla członków stowarzyszenia dogodnych warunków do uprawiania wedkarstwa. Wynika z tego, że wędkarz moze łowić nawet w kiblu, bo tam tez jest woda. Mówiąc szczerze na większości wód efekt łowienia w kiblu czy efekt łowienia na tych wodach jest dokładnie taki sam. Dziwnym trafem zniknął tez obowiązek racjonalnego gospodarowania na wodach użytkowanych od Skarbu Państwa. Brak słowa, racjonalnego, całkowicie zmienia sens zapisu. Jak zapewne wiesz, słowo racjonalny pochodzi od łacińskiego słowa ratio czyli rozum. Racjonalny oznacza rozumny, przemyślany. Trudno wymagac od ekipy o podłozu milicyjno-esbeckim rozumu. Nie na darmo krążył wśród Polaków taki dowcip o minimalnej jednostce inteligencji jaka jest cjant. Jedna tysięczna tej jednostki to milicjant. Dalej nie ma potrzeby rozwijac tematu. Tak więc gospodarowanie może byc nieracjonalne a nawet iracjonalne. I z taką formą gospodarowania mamy do czynienia obecnie. Wrzucanie do prawie wszystkich wód, z wyłączeniem wód płynących, największego świństwa jakim jest karp, to klasyczny przykład działań iracjonalnych. Łowiłem kiedys na wodzie, na której łowiło się leszcze ocierające sie o rekord Polski. Trzy czy cztero kilogramowe leszcze nie były rzadkościa a trafiały sią piątki i szóstki. I wszystko było tak długo dobrze dopóki jakiś kretyn ichtiolog związkowy nie wydał dyspozycji o zarybieniu tego akwenu karpiowym świństwem. Po kilku latach zniknęły leszcze łopaty i dominującym stał się leszczyk tzw żyletka czyli charlak leszczowy. Na dodatek razem ze świństwem karpiowym wprowadzono do wody posocznicę, która zdziesiątkowała materiał macierzysty. Ubocznym skutkiem zarybienia karpiem okazało się nadmierne użyźnienie wody na skutek podniesienia się zawartości azotanów w wodzie, co w konsekwencji spowodowało rozrost roślinności zarówno nabrzeznej jak i roślinności wodnej w szczególności wywłócznika kłosowego i moczarki kanadyjskiej. Głupota spowodowała, że usunięto gatunek rodzimy jakim jest leszcz, zastepując go gówno wartym karpiowym świństwem. Karp w polskich wodach, przeważnie płytkich i narażonych na eutrofizację, jest czynnikiem zabójczym. Jakby przy okazji wprowadza się razem z kroczkiem karpia karasia srebrzystego, kolejne świństwo szkodliwe dla wód. I jest to proces nieuchronny, bo w produkcji wielkotowarowej narybku, karaś jest wszechobecny. I tak geniusze spod znaku kowalszczyzny rujnują polskie wody bo zabrakło im a właściwie nigdy nie mieli, tego co się określa pięknym słowem ratio.
27/03/2012 23:48
To nie są bezrozumne działania, tylko wyrachowane. Specjalnie bys łowił po 100 zł za dzień w kilku OS-ach, bo gdzie indziej nie złowisz nic. A cała kasa może iśc na wszystko inne typu sport itp, na zagospodarowanie wód tyle co w operacie, czyli wsypać narybek i koniec na tym. Niech se wędkarze narybek łowią, jeden ciul czy narybek przeżyje, urośnie, z tego działacz nie ma nic. Za rok i tak trzeba będzie nasypać narybku. To jest biznes który ma się kręcić. Kowalszczyzna z tego żyje, a nie z rybnych wód.
29/03/2012 18:46
Jak mówił swego czasu klasyk w tym szaleństwie jest metoda. Przypomniała mi się stara reklama, jak to facio na targu zachwala maść na szczury.
"Szanowni Państwo mam rewelacyjną masć na szczury. 100 procentowa skuteczność. Panie a jak to działa, pyta z niedowierzaniem potencjalny kupiec? Proszę Państwa, łapiemy szczura, przypinamy go do deseczki i równomiernie smarujemy szczurą tą rewelacyjna maścią. Po 15 minutach, wymieniony szczur bezapelacyjnie zdycha. Po prostu 100% pewności. Panie, a po co te ceregiele? Nie mozna od razu szczura po schwytaniu walnąć w łeb i sprawa załatwiona. Można tak i można po mojemu. Maść na szczury. Maść na szczury".
30/03/2012 23:02
A na kowalszczyznę masz waść może maść?
31/03/2012 21:43
28/10/2012 15:37
....dalej nic się nie dzieje? Nikt się nie broni, polemizuje, wyjaśnia, tłumaczy.
Przecież w tym artykule, jak wydaje mi się, są donosy wręcz prokuratorskie.
No i co, będzie tak dalej jak było czyli pieski szczekają a karawana jedzie dalej?
Nawet "Kowalski" nie złoży doniesienia o naruszenie dóbr osobistych?
Nie ma nawet ambitnego działacza który przyjrzał by się tej sprawie i spróbował zbić kapitał polityczny?
Pewno łatwiej w naszym państwie aresztować nocą samotną matkę a dzieci wywieść do przytułku lub np. dostarczyć białoruskiej milicji dowody na działaczy opozycyjnych lub.... itd, itp, itd.
Aby do wiosny Panowie
piekny