Fajne :) |
27 enero 2008 23:13:22

Pozdrawiam!
Andrzej
![]() ![]() |
Relacionado con |
Kłusowników jest już więcej niż wędkarzy!
Wędkarze alarmują! Codziennie wzdłuż kanału Świniec stoją kłusownicy. Wyciągają po kilka ryb naraz. Inne okaleczają. Józef Chojnacki ze Stuchowa jest wędkarzem od 30 lat. Zwrócił się do redakcji o pomoc. Mówi, że tylu kłusowników jeszcze nie było. - podaje gs24.pl
20/01/2008 21:26
22/01/2008 18:19
24/01/2008 20:01
Gdyby prezez ZO PZW był właścicielem tego łowiska, to by na rzęsach stanął, wynajął ochroniarzy (karki, łysi, jeden kit...) i upilnowałby swego. A wspólne, to niczyje, składki zapłacone, to nie ma co się angażować. Chcą wędkarze mieć ryby - to niech się sami składają, zarybiają i sami nastawiają karku przed kłusolami, niech toczą wojny na noże i pały i ryzykują pocięcie opon swoich samochodów a nie aut strażników.
Kolejny dowód na to, że w tej całej machinie finansowo-zarybieniowo-rybackiej ani przyroda ani wędkarze nie są brani pod uwagę.
26/01/2008 18:48
były tańsze i bardziej dostepne !
Niejeden "nocny biznesmen" by se 'zafajdał ' gacie !
27/01/2008 23:13
28/01/2008 21:34
Dariusz Lewandowski <darekl0UKRYTY@FILTRSPAMUop.USUNpl>
26/02/2008 09:00
Witam.
Może ktoś odpowie do kogo się zwrócić z problemem legalnego kłusownictwa. Jest jezioro , jest spółka rybacka i codzienne odlowy prowadzone na tym jeziorze. Ja rozumie , że taka spółka odławia ryby , ale codziennie bez względu na porę roku? W tym roku brak pokrywy lodowej. Dla tej spólki nie ma dnia przerwy odławiają co się da jeszcze wyciągnąć z tej wody. Ten proceder trwa już kilka ładnych lat. Od wiosny do jesieni prądem po brzegach z rana , w południe tzw tuką środkiem jeziora i wieczorem ponownie prądem.
26/02/2008 11:03
Jeżeli jezioro nie jest zamknięte, tzn. jeżeli ma jakieś dopływy czy odpływy, to jako "woda płynąca" nie może stanowić czyjejś własności prywatnej. Może być dzierżawione. Jeżeli jest dzierżawione przez tych rybaków, to prowadzona przez nich gospodarka rybacka musi być zgodna z zapisami w operacie rybackim. Teraz zostaje ustalić, z kim ci rybacy podpisali umowę dzierżawną? Prawdopodobnie z RZGW. Proponuję sprawdzić w Internecie który inspektorat RZGW zajmuje się tą zlewnią (trzeba wejść na stronę RZGW, tam jest podział na zlewnie i inspektoraty) i napisać pismo, aby sprawdzili czy prowadzona przez dzierżawców gospodarka jest zgodna z zapisami. Najwyżej z RZGW odpiszą, że to nie oni są administratorami, w takim razie trzeba poprosić, aby wskazali właściwego administratora wody. Trochę pisaniny, ale w efekcie rybacy zostaną ukarani albo stracą wodę, jeżeli rzeczywiście naruszają warunki umowy. Warto się trochę potrudzić, nie bądźmy obojętni.
Pozdrawiam.
Andrzej
piekny