RAPR - okoń |
22 diciembre 2008 11:51:29
Mało tego, bo skoro ten duży garbus jest cenny, to widełki i wymiar konsumpcyjny do np 30 cm? Ale też ustawą, bo gospodarzy mamy zbyt leniwych i wygodnickich.
Nie ma letko. Jarek
![]() ![]() |
Relacionado con |
Furtki - ale po co?
Felieton o niedoskonałościach RAPR i być może, w świetle toczących się dyskusji o planowanych zmianach, propozycja na poprawienie wskazanych przez autora "furtkach"?
18/12/2008 10:57
RAPR od dawna w wielu miejscach jest nieaktualny i przepisy tam wymienione nie są wystarczające. Podobnie ustawa, której (właśnie proponowana) nowelizacja też jest niedostateczna.
RAPR powinien delegować do szczegółowych rozwiązań przyjętych w każdym okręgu, dla każdej wody, zależnie od lokalnych potrzeb. Czy to będą wymiary, limity, okresy, nakazy (np. stosowania podbieraka), zakazy (np. haków z zadziorami) itd., itp. Niech to właściwi gospodarze określą. Tak też się zresztą dzieje.
Potrzeba jednak aby w ustawie znalazł się zapis (np. w art. 7, według obecnej numeracji) o brzmieniu:
"Amatorski połów ryb wbrew szczegółowym warunkom i zasadom określonym przez uprawnionego do rybactwa przy wydaniu zezwolenia, o którym mowa w ust 2, oznacza połów bez tego zezwolenia."
Po to, by ktoś, kto narusza przepisy wprowadzane przez gospodarza wody (np. ZO PZW), był traktowany tak samo jak kłusownik naruszający ustawę. Sądy Koleżeńskie jeżeli stosują kary, to zwykle dość łagodne.
Przy okazji przypomnę, w latach 60 "WW" opublikowały komunikat pod tytułem (cytuję z pamięci) „wykluczeni z PZW na zawsze. Dalej wymieniono z imienia i nazwiska (!) kilka osób, które zostały usunięte z PZW za to, że.... łowiły na wodach górskich na robaka. Kiedyś jednak dbano o odpowiedni poziom. I tu jest rzeczy sedno. Żadne przepisy nie pomogą, żadne regulacje prawne nie wystarczą, kiedy ludziom brak wychowania i nie przestrzegają podstawowych zasad. Jeżeli ktoś ma wszelkie normy i zasady w d... zawsze jakąś furtkę znajdzie i nie dotyczy to tylko wędkarstwa. I bez względu na swój status materialny czy społeczny jest po prostu chamem. Niestety, społeczeństwo chamieje...
Andrzej
18/12/2008 20:13
Nasz kraj jest taki skonstruowany, że trzeba ludzi bardzo brzydko mówiąc za mordę trzymac, bo inaczej robią co chcą.
Według mnie niektore rzeczy idą nie w tym kierunku co potrzeba. Niewiele zmieni nowelizacja ustawy, ktora zawsze bedzie niedostateczna pod jednym albo drugim punktem. Niewiele zmienią limity, zakazy i okresy. Przede wszystkim muszą zmienic się ludzie, bo inaczej kiedys dojdziemy do wniosku, ze zostaliśmy zapędzeni w kozi róg tworząc coraz wiecej zakazów, wprowadzając coraz ostrzejsze limity, a sytuacja sie wciąż pogarsza. Może się mylę, może znowelizowany RAPR będzie czego nam wszystkim potrzeba.
Pozdr
22/12/2008 11:38
Zawiera przepisy ogólne, a jak pokazuje potrzeba życiowa (a także życiowa praktyka) każda woda wymaga nieco innych rozwiązań. Weźmy np. okonia. Ryba chętnie poławiana, masowo wyławiana, duże egzemplarze są bardzo atrakcyjne wędkarsko. W wielu wodach mocno przetrzebiona (stada wielkich okoni na jeziorach mazurskich to przeszłość). W innych wodach występują znów małe okonki, już dojrzałe do rozrodu. Okoń jest żarłoczny, ten drobny, występujący w dużej ilości, może w zbiornikach zaporowych bardzo przetrzebić zooplnkton przyczyniając się przez to do szybszej eutrofizacji zbiornika. Ten duży będzie regulował populację ryb karpiowatych - więc będzie oddziaływał odwrotnie niż ten drobny.
Do tego dodam, że okoniami się nie zarybia.
Czy postulaty ustanowienia wymiaru ochronnego np. 20 cm są słuszne? Gdyby zapisano je w RAPR, jako obowiązujące na wszystkich wodach, byłoby to moim zdaniem błędem, ale są wody, gdzie z pewnością warto taki wymiar ustanowić. Które? A to już musi każdy gospodarz sam rozstrzygnąć.
To tylko konkretny przykład, podobnych można podać więcej. Każda woda wymaga trochę innego spojrzenia, i niektóre wymagają innych rozwiązań. Czasem będą to ograniczenia w stosunku do RAPR (wyższe wymiary, mniejsze limity, dłuższe okresy ochronne itp.) a czasem odwrotnie. Nie można stosować urawniłowki. Niech każdy gospodarz wody ma tu możliwość dopasowania przepisów do potrzeb.
Inna sprawa, aby te przepisy były szanowane! I tu zostaje tylko jedno: potępianie tych, którzy przepisów nie szanują. Nazywanie ich po imieniu: chamami.
Andrzej
22/12/2008 11:51
Skoro wszystko z uwzględnieniem dla odpowiednich wód, to może nieco odwrotnie: Narzucić wymiar np 20 cm ustawą, ale pozostawić furtkę dla gospodarzy, niech wg oceny ichtiologów dopasują sobie ten wymiar do swoich wód. Na dzień dzisiejszy mają możliwość w odwrotną stronę, a z tego nie korzystają, a jeśli już, to tylko nieliczne okręgi.
Mało tego, bo skoro ten duży garbus jest cenny, to widełki i wymiar konsumpcyjny do np 30 cm? Ale też ustawą, bo gospodarzy mamy zbyt leniwych i wygodnickich.
22/12/2008 12:26
Łatwiej gospodarzom zaostrzyć przepisu w stosunku do ustawy, niż odwrotnie (ile by to wymagało pism, ekspertyz, uzasadnień itp.). Ustawa ma zawierać przepisy ogólne, ogólniejsze jeszcze niż RAPR. Poza tym nie jest tak, że gospodarze wód są tu opieszali. Takie dyskusje dotyczące wymiaru okonia są i u nas pewnie na niektórych wodach taki wymiar wprowadzimy, ale, jak napisałem poprzednio, nie jest to takie łatwe i wymaga dobrego zastanowienia się w których wodach trzeba ten wymiar zwiększyć. W dużych rzekach? Pewnie tak. W jeziorach? - zależy w których. W zbiornikach zaporowych? Znowu zależy w których. Na pewno nie na wodach górskich, zwłaszcza małych, gdzie okoń jest niepożądany. Więc nie można automatycznie.
Andrzej
piekny